MÓJ KREM NR. 9
KAROTENOWY ODCIEŃ SŁONECZNY,
Od producenta:
Skład:
Pojemność: 50 ml
Cena: 26 zł
Moja opinia:
Prosty, pozbawiony ozdób słoiczek, a do tego wszystkie wymagane informacje zawarte na etykiecie - dla mnie jest ok :) Czasem nie ma się ochoty patrzeć na kolejne opakowanie kosmetyku, dosłownie upstrzone kolorowymi elementami. Prostota dziś w modzie :) Wnętrze zabezpieczono przed wścibskimi. Dzięki plastikowemu zamknięciu wiem, że nikt przede mną nie wkładał palców do mojego kremiku.
Wnętrze totalnie mnie zaskoczyło nie pomyślałam, że krem będzie miał tak energetyzujący kolor ! Dawno, dawno temu miałam kosmetyk z zawartością oleju marchwiowego, ale był on kompletnie biały (nie wiem jak to zrobili). Tutaj znakomite nawiązanie do głównego składnika - jestem na tak.
Konsystencja z pewnością nie jest zwarta ani też na tyle płynna by spływać z palców podczas aplikacji. Producent ostrzega i wcale tego faktu nie ukrywa, że chwilę po nałożeniu kosmetyku, możecie zostać zaskoczone brudnym ubraniem w razie wytarcia. Ja nie miałam z tym fantem większych problemów, odczekiwałam parę sekund i po sprawie. Krem wchłania się szybciutko, także nie stracicie cennych minut. Zapach nie jest szczególny pod względem oryginalności, taka marchewkowa nuta nam się tutaj pojawia :) Działanie, bo to ono jest z reguły najważniejsze, nie ogranicza się tylko do wymaganego nawilżenia i odżywienia skóry. Stopniowy efekt koloryzacji skóry, to dopiero szał ! Jednak nie bójcie się końcowego "dzieła" kosmetyku w postaci smug, bądź kiczowatego obrazu rozpaczy niczym "za dużo solarium". Krem nie działa szybko pod względem brązowienia, jest to proces etapowy, także nie możecie się przestraszyć. Niewskazane jest tylko używanie produktu w przypadku bardzo jasnej cery, doskonale wiecie, że wielkie bledziuchy mogłyby zostać źle potraktowane przez krem nr.9 właśnie przy koloryzacji. Ogólnie kosmetyk nadaje skórze gładkości, miękkości, sprawdza się nawet pod makijaż. Nie zapycha, nie tworzy na twarzy tłustego filmu. Ja myślę, że jako kremik na lato nie mogłam trafić lepiej.
Sponsorem recenzji jest www.Fitoteka.pl - sklep patronacki firmy Fitomed.
nie miałam, ale na ten mam wielką ochotę, żeby wypróbować ;)
OdpowiedzUsuń