piątek, 30 września 2016

Dove DermaSpa Cashmere Comfort

Dove DermaSpa Cashmere Comfort
Dziś chciałam wam przedstawić kolejne nowości od Dove. Muszę przyznać, że marka zaskakuje mnie prężną rozbudową kosmetycznego asortymentu. Ich oferta jest baaardzo bogata, a ja coraz bardziej zakochuje się w ich produktach. Tym razem moje serce skradła nowa linia kosmetyków Dove DermaSpa o nazwie Cashmere Comfort. 

 

W skład linii Dove Cashmere Comfort wchodzą trzy produkty. Każdy z nich jest dedykowany dla skóry suchej, bardzo wymagającej. W Dove DermaSpa zastosowano opatentowaną technologię Cell-MoisturisersTM. Opiera się ona na połączeniu aktywnych składników nawilżających m.in. takich jak gliceryna, z olejkami roślinnymi oraz kwasem 12 -HSA. W produktach Cashmere Comfort znajdziemy najwyższy z serii Dove DermaSpa poziom zawartości gliceryny oraz Cell MoisturisersTM. Dlatego te kosmetyki tak wspaniale nawilżają naszą skórę. Dodatkowo, produkty charakteryzuje obłędny zapach! Każda z linii ma zdefiniowany niepowtarzalny kod zapachowy. Autorką wszystkich kompozycji zapachowych jest światowej sławy kreatorka zapachów – Ann Gottlieb – prawdziwa guru w świecie perfumiarzy, autorka zapachów ekskluzywnych marek na całym świecie.



Teraz zaprezentuje wam każdy z produktów Cashmere Comfort. Może zacznę od kremu do rąk, bo to on został przeze mnie przetestowany w pierwszej kolejności.

KREM DO RĄK DOVE DERMA SPA CASHMERE COMFORT




Skład:

Pojemność: 75 ml
Cena: 13.99 zł
Moja opinia:
Krem mieści się w niewielkiej, lekko spłaszczonej tubce. Opakowanie jest bardzo poręczne, lekkie, z pewnością zmieści się w torebce. Zakręcanie tubki zakrętką do łatwych nie należy, ale przecież to tylko jedna jedyna wada, niknąca w morzu zalet :)  
Krem pachnie bardzo zmysłowo, kusząco i trwale. Nawet po godzinie ja ciągle wyczuwam na dłoniach ten fantastyczny aromat. Kosmetyk solidnie nawilża suchą, podrażnioną skórę. Nie pozostawia tłustej warstwy, a ochronny film, który nie sprawia problemów w momencie, gdy od razu po aplikacji kremu, chcemy użyć telefonu albo komputera. Produkt zachwyca lekką konsystencją, nie spływającą z dłoni, a dającą się rozprowadzić szybko i precyzyjnie.  

BALSAM DOVE DERMA SPA CASHMERE COMFORT





Skład:

Pojemność: 200 ml
Cena: 21.99 zł
Moja opinia:
Z balsamem zaprzyjaźniłam się już po pierwszym jego użyciu. Kosmetyk aplikuję na skórę szczególnie rano, po szybkim prysznicu. Wtedy czuję, że ciało dosłownie pochłania produkt, a następnie staje się idealnie nawilżone, wygładzone i miękkie. Niezwykle luksusowy, bardzo odprężający zapach, poprawia humor, daje niesamowitego "powera" i chęci do działania. 
Balsam szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze nieprzyjemnej warstwy. Mogę natychmiastowo wrzucić na siebie ubranie i śmigać do pracy. Tak, takiego kosmetyku szukałam!
Balsam ma luźną strukturę, ale nie spływa ze skóry podczas aplikacji. Jeśli nie jesteście zwolenniczkami kosmetyków tego typu, to w przypadku balsamu Cashmere Comfort zrezygnujecie z wcześniejszych uprzedzeń. 

MASŁO DO CIAŁA DOVE DERMA SPA CASHMERE COMFORT






Skład:

Pojemność: 300 ml
Cena: 24.99 zł
Moja opinia:
W odróżnieniu od balsamu, masło do ciała Cashmere Comfort ma zdecydowanie bardziej treściwą konsystencję. Dlatego też kosmetyk aplikuję na skórę wieczorem, pod dłuższej kąpieli. Zmysłowy, kobiecy zapach mnie relaksuje i odpręża. Nie ma nic lepszego od urodowego seansu w towarzystwie tak wspaniałego produktu. Masło doskonale rozprowadza się na ciele, odpowiednio z nią współpracuje, więc przeprowadzenie jakiegoś masażu nie będzie większym problemem :) Nawilża i wygładza skórę, zapewnia jej niesamowicie skuteczną ochronę przed działaniem niekorzystnych warunków atmosferycznych i nie tylko: klimatyzowane pomieszczenia, wiatr. 
Jeśli chodzi o kwestię techniczną, to opakowanie tego typu lubię najbardziej. Jest świetnie zabezpieczone, bezproblemowe przy wydobywaniu kosmetyku z wnętrza. To wszystko sprawia, że masło zyskało miano mojego ulubieńca.

Ogólnie rzecz ujmując, cała linia Cashmere Comfort przypadła mi do gustu. Każdy z tych produktów mogę wam serdecznie polecić, ponieważ ich działanie i prześwietny zapach, zasługuje na najwyższe odznaczenia i ogrom pochwał.  

środa, 21 września 2016

Natural SPA Melon & Papaya

Natural SPA Melon & Papaya
Nie wiem jak wy, ale ja zwracam szczególną uwagę na opakowania kosmetyków. Lubię korzystać z produktów, które są ładnie zapakowane, których grafika przyciąga oko, kusi i motywuje do systematycznego stosowania. Ostatnio zachwycam się pewnym zestawem od Dermo Future, należącym do linii Natural SPA. Muszę przyznać, że kosmetyki tak mnie zauroczyły, że postanowiłam taki duecik zakupić w najbliższym czasie dla mamy... Pewnie będzie zadowolona z tych cudeniek tak jak ja :)





Od producenta:


Składy:


Pojemność: 300 ml (żel), 200 ml (masło)
Cena zestawu: ok. 30 zł
Moja opinia: 
Prawda, że zestaw wygląda uroczo? Spokojnie nadaje się jako prezent na każdą okazję, bo elegancka szata graficzna pudełka, wpisuje się w uroczysty klimat. We wnętrzu opakowania umieszczono dwa kosmetyki, które polubiłam już po pierwszym użyciu. Tak, nikomu nie podarowałam tego zestawu, a sama zabrałam się za jego wykorzystywanie :) Testy rozpoczęłam od żelu pod prysznic... 


Kosmetyk mieści się w poręcznej, przeźroczystej, plastikowej buteleczce. Możemy stale kontrolować ubywającą zawartość, a jednocześnie spokojnie zaplanować zakup kolejnego opakowania. Zakrętka może sprawiać trochę problemów, ale myślę, że nie przekreśla tutaj produktu, do wszystkiego da się przyzwyczaić. 


Żel ma rewelacyjną konsystencję. Wystarczy niewielka ilość produktu w zgięciu dłoni i już mamy ogrom puchatej piany. Żel pachnie soczyście owocowo. Nie wyczuwam tutaj żadnych chemicznych nut, chociaż aromat mógłby być nieco trwalszy. Niemniej, codziennie mam motywację do sięgania po kosmetyk.


Żel wspaniale oczyszcza skórę. Nie wysusza, nie podrażnia, a delikatnie nawilża i odżywia. Nie muszę po nim sięgać po masło czy balsam, ale przyzwyczaiłam się do aplikacji kolejnego kosmetyku, zaraz po osuszeniu skóry ręcznikiem. Te maleńkie drobinki zatopione w strukturze żelu, rozpuszczają się pod wpływem ciepła i to one nadają ciału odpowiednią gładkość. 

Dalej mamy masełko, którego chyba najbardziej byłam ciekawa. Kosmetyk ten umieszczono w niewielkim, plastikowym, zakręcanym słoiczku. To sensowne rozwiązanie, pozwalające na szybką i bezproblemową aplikację. Swobodnie dozujemy sobie odpowiednią ilość masełka, nie martwimy się pozostałościami na ściankach opakowania. To lubię :)



Masełko pachnie zdecydowanie mocniej niż żel, dlatego zapach uznaję za trwalszy. Po całym dniu bieganiny, nie ma nic przyjemniejszego od nałożenia na skórę tak pięknie pachnącego produktu. Masełko posiada aksamitną konsystencję, która dobrze współpracuje ze skórą. Tak jak w przypadku żelu, mikrokapsułki rozpuszczają się pod wpływem ciepła, nie pozostają na skórze, a także nie działają podobnie do peelingu.


Masełko wchłania się błyskawicznie i nie pozostawia tłustej, nieprzyjemnej warstwy. Ten kosmetyk można więc aplikować nie tylko wieczorem, bo po porannym prysznicu, będzie działało równie skutecznie. 
Produkt pozostawia moje ciało idealnie nawilżone, odżywione, miękkie i gładkie. Bardzo polubiłam to masło i żel, więc z chęcią poznam inne warianty zapachowe zestawów z linii Natural SPA. Tak jak wspominałam, mam w planach zakup zestawu dla mamy. Tylko który wybrać...:) 

Zestaw otrzymałam w ramach akcji "Testuję z Twoim Źródłem Urody" 

 FB_IMG_1441630671752.jpg

Lakier wspomagający ochronę paznokci przed grzybicą

Lakier wspomagający ochronę paznokci przed grzybicą
Doskonale wiecie jak łatwo zarazić się grzybicą paznokci. To mnie na szczęście nie dotyczy, ale warto odpowiednio chronić płytki przed wystąpieniem takiego problemu. Często chodzę na basen, więc specjalny preparat od firmy Coloris używam regularnie! 


http://www.coloris.biz/



Od producenta:


Skład:

Pojemność: 12 ml
Cena: 11.99 zł do kupienia tutaj
Moja opinia: 
Preparat mieści się w niewielkiej, ale pięknie połyskującej buteleczce, zarezerwowanej zazwyczaj dla jakichś kolorowych emalii. Produkt aplikujemy na paznokcie tak samo jak zwykły lakier, więc nie przewiduję większych problemów, jeśli chodzi o kwestię techniczną. Pędzelek jest wąski, nie zalewa skórek, sprawnie rozprowadza odpowiednią ilość kosmetyku.  


Lakier szybko wysycha, pozostawia na paznokciach ładną, schludną, błyszczącą warstewkę. Wygląda tak jak zwyczajna, bezbarwna emalia, ale jak się pewnie domyślacie, działanie ma tutaj większe znaczenie niż sama prezentacja. 

Produkt pewnie chroni moje paznokcie przed grzybicą, ponieważ póki co, ten problem mnie nie dotyczy. Dodatkowo, zauważyłam że przestały się tak straszliwie łamać. Kurację tym preparatem będę więc kontynuowała dalej. Zobaczymy co jeszcze dzięki niemu uzyskam :)

wtorek, 20 września 2016

Intensywna 30-dniowa kuracja odmładzająco - wygładzająca

Intensywna 30-dniowa kuracja odmładzająco - wygładzająca
Na dziś przygotowałam dla was recenzje zestawu od Dermo Future Precision, który testowała moja mama. Tym razem to nie sama, osobiście zabrałam się za poznawanie produktu. Z racji tego, że specyfiki mają działanie odmładzające, a mnie tego jeszcze nie potrzeba, to mamie podarowałam coś do wypróbowania. Oczywiście, zebrałam dla was wrażenia po testach, które już przedstawiam :) 


 



Od producenta:


Skład poszczególnych preparatów:



Sposób użycia:
Zabieg  wykonujemy  wieczorem przed snem
Krok 1 : Wykonaj demakijaż oczu i twarzy płatkiem kosmetycznym nasączonym płynem micelarnym np. Dermofuture
Krok 2: Połącz  kapsułkę ELASTYNY  z 3 dawkami AKTYWNEGO KOLAGENU z dozownika szklanego, który jest umieszczony  w butelce , zakończony gumowa końcówką. Wymieszaj na gładką masę. Gotowy preparat wmasuj delikatnie w twarz , okolice oczu i ust , poczekaj do wchłonięcia. Nastąpi odczucie,  wizualnie widoczne, wygładzenia i naciągnięcia skóry.
Krok 3: Następnie na  skórę nałóż preparat dotleniający i delikatnie wmasuj do wchłonięcia, dotleni on skórę i pozwoli na całonocną prace komórek zwiększając napięcie włókien kolagenu i elastyny.
Krok 4: Po całonocnym odpoczynku, rano, nałóż na skórę krem dzienny.
Zabieg standardowy w warunkach domowych może zajmować od  5 do 10 minut. Zabieg należy powtarzać jeden raz  dziennie, wieczorem. Już po pierwszym zastosowaniu skóra wizualnie się zmienia,  pojawia się uczucie, że skóra „pracuje”. Jest lepiej napięta, gładsza i wygląda świeżo. "
Pojemności: 30 kapsułek, 20 ml (kolagen), 50 ml (preparat dotleniający)
Cena zestawu: 60 zł do kupienia tutaj
Opinia: 
Zestaw prezentuje się rewelacyjnie. Wygląda bardzo elegancko, tak ekskluzywnie i profesjonalnie. W opakowaniu znajdziemy wszystko to, co potrzebne jest nam do przeprowadzenia pełnej, trzydziestodniowej kuracji. 

Mamy kapsułki elastyny, umieszczone w przeźroczystym pudełeczku. Wyglądają jak leki, które dostaniemy w aptece, więc na początku troszkę mnie ten produkt przestraszył. Jednak przy dalszych oględzinach już nie wyglądał groźnie ;)



Dalej mamy kolagen w żelu, zamknięty w szklanej buteleczce. Przy pomocy pipety odmierzymy wymaganą ilość preparatu, która będzie nam potrzebna do sporządzenia kuracji. Kolagen nie posiada zapachu, więc nie mamy na co narzekać. 



I wreszcie w niewielkim, plastikowym opakowaniu umieszczono preparat dotleniający z koenzymem Q10. Ten produkt nakładamy po przeprowadzonej kuracji, a z racji tego, że ma idealną konsystencję, aplikacja przebiega szybko i bez cienia dyskomfortu.



W opakowaniu znalazłam również profesjonalne akcesoria do wykonania kuracji. Przyznaję szczerze, że lubię zabawy polegające na "samodzielnym" tworzeniu kosmetyku. Mama na samym początku miała pewne obawy czy da radę, ale potem przekonała się, że nie było czym się martwić. 

Przygotowanie kuracji polega na zmieszaniu zawartości kapsułki z trzema miarkami kolagenu. Powstały specyfik nakładamy na oczyszczoną skórę twarzy i pozostawiamy do wchłonięcia. Następnie aplikujemy preparat dotleniający... i to tyle! Prawda, że nie ma w tym nic trudnego?   

Kuracja faktycznie działa, o czym z zadowoleniem poinformowała mnie mama już po trzech dniach. W sumie po pierwszym użyciu skóra staje się zdecydowanie bardziej napięta i wygładzona. Następnie znika nieprzyjemna suchość cery, buzia nabiera zdrowego blasku. Wyobraźcie sobie, że mniejsze bruzdy przestają być tak widoczne, chociaż większe dalej tkwią i straszą w lustrze. Cóż, mama z pewnością sięgnie po kolejne opakowanie kuracji, by rozgromić resztę oznak starzenia skóry. Nie nastawiając się jednocześnie na natychmiastowy sukces, wam radzi to samo :) 

Zestaw otrzymałam w ramach akcji "Testuję z Twoim Źródłem Urody"

 FB_IMG_1441630671752.jpg 

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger