wtorek, 30 maja 2017

Siła keratyny - Odżywka do paznokci z keratyną i cystyną

Siła keratyny - Odżywka do paznokci z keratyną i cystyną
Lubimy malować paznokcie, ale często zapominamy o ich odpowiedniej pielęgnacji. Nie zabezpieczamy płytki podczas aplikacji ciemnych emalii, piłujemy pazurki byle jak i byle jakim pilniczkiem. To wszystko wpływa negatywnie na ich kondycję. Dziś chciałam wam zaprezentować nowość od Dermo Future, która poprawi wygląd paznokci już po pierwszym użyciu.

 



 
 
Od producenta:

Skład:


Pojemność: 9 ml
Cena: 13.50 zł do kupienia tutaj
Moja opinia: 
 Coś mi się ubzdurało i na samym początku myślałam, że odżywka będzie przypominała lakier. Kiedy już ją otrzymałam... zaskoczenie. To kosmetyk w formie wcierki. Ucieszyłam się bardzo, ponieważ preparatów do paznokci w postaci emalii nie lubię. 

Kartonowe pudełeczko zawiera odpowiednią ilość informacji o kosmetyku. Jest tutaj także sposób użycia odżywki, a także obowiązkowo jej skład. W pudełku natomiast znajdujemy niewielką buteleczkę. Przypomina ona te, które są zarezerwowane dla lakierów. Jest i niewielki, wąski, ale jakże precyzyjny pędzelek. Odżywka nie spływa więc ze swojego miejsca przeznaczenia. Pachnie przepięknie! Owocowo, chyba brzoskwiniowo. 


Konsystencja przypomina nieco olejek. Odżywka jednak nie ląduje w innych rejonach dłoni niż paznokcie. W jej strukturze można dostrzec mnóstwo maleńkich drobinek. Nie pełnią one funkcji ozdobnej, bo to tak naprawdę mieszanka witamin A i E w mikrokapsułkach. Chociaż... wygląda ciekawie ;)


Odżywka działa i ja zauważyłam to już po pierwszym jej użyciu. Co takiego robi? Wspaniale nawilża płytkę, ale także skórki wokół paznokci. Następnie przyczynia się do ich stopniowego wzmocnienia, a także rozjaśnienia. Nie pozwala na łamanie się paznokci, rozdwajanie. Może aplikacja kosmetyku nie należy do zbyt komfortowych - trzeba poczekać aż się wchłonie, jednak późniejsze efekty was zadowolą. 

Kosmetyk otrzymałam w ramach akcji "Testuję z Twoim Źródłem Urody"

 FB_IMG_1441630671752.jpg

niedziela, 28 maja 2017

Olejek w balsamie Nivea Kwiat Wiśni i Olejek Jojoba

Olejek w balsamie Nivea Kwiat Wiśni i Olejek Jojoba
Bycie przyjaciółką Nivea, to dla mnie sama przyjemność ;) Po raz kolejny, zupełnie niespodziewanie, otrzymałam nowość marki, na którą miałam chrapkę i to wielką. Czaiłam się na balsam i czaiłam, aż wreszcie sam do mnie dotarł. Moja radość sięgnęła zenitu. Szybko zabrałam się za testy nowości, a dziś mogę wam zdradzić, że było warto. 

 Zdjęcie użytkownika NIVEA.

Pewnego słonecznego dnia, dotarło do mnie niewielkie pudełeczko w typowych dla marki Nivea barwach. Biel i granat... już mamy skojarzenie z konkretnymi kosmetykami, prawda? We wnętrzu pudełeczka znalazłam nowy kosmetyk i miły drobiazg - zawieszkę. Teraz już nikt nie przeszkodzi mi w momencie, gdy będę brała dłuższą kąpiel ;)



Nie przedłużając, pozwólcie, że zamieszczę tutaj kilka słów na temat otrzymanego kosmetyku. Takie niespodzianki i takie nowości lubię najbardziej.



Od producenta:

Skład:

Pojemność: 200 ml
Cena: ok. 19 zł w Rossmannie
Moja opinia: 
Otrzymałam jedną wersję olejku w balsamie, natomiast marka Nivea wypuściła jeszcze trzy inne:
- Kakao i Olejek Makadamia
- Wanilia i Olejek Migdałowy
- Róża i Olejek Arganowy

Mój wariant z kwiatem wiśni i olejkiem jojoba, pragnę wam polecić już dziś. Pozostałe kosmetyki po prostu muszę przetestować, by sprawdzić, czy są równie przyjemne i równie skuteczne. 

Balsamy otrzymujemy w smukłej buteleczce, zamykanej i otwieranej na tak zwany "klik". Jak zwykle taka forma dozownika przypadła mi do gustu. Po prostu lubię tę postać zamknięcia w przypadku balsamów. Uważam, że najlepiej się sprawdza. Butelką można swobodnie manewrować. Nie przewraca się w łazience, w podróży też nie da plamy. 


Balsam nie należy do treściwych. Jego konsystencja jest nieco wodnista, ale nie do tego stopnia, by przeciekała przez palce i trafiła na podłogę zamiast na skórę. Zapach? No oczarował mnie na całego. Stanowi udane połączenie nut kwiatowych i kremowych. Aromat balsamu należy do intensywnych, ale niezbyt nużących czy mdlących. 


Balsam nie pozostawia tłustej warstwy, chociaż całkowicie nie wchłania się w tempie błyskawicznym. Lepiej troszkę poczekać po jego aplikacji, a następnie założyć ubranie. Bardzo się polubiłam z tym produktem. Akurat na lato pasuje idealnie. Już po pierwszym użyciu kosmetyk jest w stanie odpowiednio nawilżyć i odżywić skórę. Staje się gładka i promienna. Nawet na drugi dzień jest mega przyjemna w dotyku. Dawno nie miałam tak przyjemnego balsamu do ciała. Dlatego w najbliższym czasie, pozostałe kosmetyki z tej serii zakupię obowiązkowo. 

Suplement diety - Kwas foliowy, B6,B12,E

Suplement diety - Kwas foliowy, B6,B12,E
Oto ostatni suplement diety od Humavit, który miałam okazję poznać. Akurat dziś zakończyłam dwumiesięczną kurację, więc postanowiłam od razu wrzucić recenzję produktu. Tak na świeżo, żeby nie zapomnieć o zamieszczeniu najważniejszych informacji i spostrzeżeń ;) 

 Zdjęcie użytkownika Humavit.



Od producenta / Skład:


Ilość w opakowaniu: 60 tabletek
Cena: 14.80 zł do kupienia tutaj 
Moja opinia:
 My kobiety przywykłyśmy, że kwas foliowy powinno się stosować w okresie ciąży. Jednak akurat ten składnik warto przyjmować nawet wtedy, gdy nie spodziewamy się dziecka. Kwas foliowy to inaczej witamina B9. Nasz organizm nie jest w stanie jej wytworzyć, stąd tak ważna suplementacja i oczywiście dobór odpowiedniego pożywienia. Kwas foliowy znajdziemy między innymi w wątróbce, orzechach, słoneczniku, brokułach, kalafiorze, soi itd. Tak więc jeśli ktoś nie przepada za takimi składnikami, powinien przyjmować witaminę B9 w postaci suplementu. 


Produkt od Humavit zawiera aż 60 tabletek. Codziennie zażywamy jedną, popijając dużą ilością wody. Same tabletki są malutkie, więc ja nie miałam większych problemów z ich przyjmowaniem. Podczas suplementacji, nie pojawiły się także żadne sensacje żołądkowe. Opakowanie wystarcza na dwa miesiące. 

Dzięki temu suplementowi, mój nastrój uległ zdecydowanej poprawie. Mam też więcej siły, chęci i zapału do pracy. Nie jestem tak osowiała, ospała. Wcześniej czułam się okrutnie zmęczona i to nawet wtedy, gdy nie robiłam zupełnie nic. Jak widać, warto było stosować ten suplement. Oczywiście powrócę do niego za jakiś czas.

Kuracja Rewitalizująca z Witaminą A od Dermo Future

Kuracja Rewitalizująca z Witaminą A od Dermo Future
Po raz kolejny pragnę was zaprosić na recenzję produktu od Dermo Future. Ich kosmetyki, a także przeróżne urządzenia, podbiły moje serce i na dobre rozgościły się w kosmetyczce. Tym razem miałam okazję przetestować nowość w ofercie marki. Jest to kuracja z witaminą A. Czy produkt okazał się skuteczny? Czy powtórzy sukces poprzedników?

 




Od producenta:

Skład:

Pojemność: 20 ml
Cena: 42.90 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Poznawanie takich innowacyjnych produktów, jest dla mnie ogromną przyjemnością. Kurację z witaminą K, tę, która uszczelnia naczynka, testował tato, a ja tym razem nie dałam mu cienia szansy na poznanie następnego kosmetyku ;) Kurację z witaminą A przygarnęłam dla siebie i jestem bardzo zadowolona z podjętej decyzji!

Kosmetyk mieści się w niewielkiej, charakterystycznej dla produktów aptecznych, szklanej buteleczce. Nie wygląda szczególnie atrakcyjnie i zachęcająco, ale za to sprawdza się podczas użytkowania. Dlaczego? Bo wyposażono ją w pipetę, ułatwiającą precyzyjne dozowanie kuracji. Oczywiście butelkę chroni tekturowe pudełeczko, na którym umieszczono wszystkie wymagane informacje. Do niczego nie mogę się przyczepić. 

  
Natomiast wnętrze buteleczki prezentuje się przekonująco. Kuracja jest płynna, w kolorze bursztynu. Nie spływa jednak ze skóry jak zwykła woda, a daje się precyzyjnie rozprowadzić na każdym centymetrze skóry. W dodatku pachnie tak obłędnie, że ja jestem zakochana w tym aromacie. Nieco słodki, troszkę owocowy... Mówię wam, bomba! 


Kuracja szybko się wchłania, więc mogę spokojnie położyć się spać i nie martwić się zabrudzeniem pościeli tłustymi resztkami kosmetyku. Bo właśnie ten produkt aplikuję na skórę wieczorem. Po dokładnym demakijażu, czasem przed nałożeniem kremu na noc. Naturalnie najlepsze efekty osiągniemy będąc systematycznymi. Okazjonalne stosowanie kuracji nie przyniesie wiele dobrego. Przekonałam się o tym na własnej skórze :)

Kosmetyk zapewnia mojej twarzy stuprocentowe nawilżenie. Tak samo dobrze wypływa na szyję i dekolt. Odżywia, wygładza, ujędrnia, uelastycznia. Dzięki kuracji moja buzia jest promienna, skóra wygląda zdrowo, natomiast dekolt niezwykle kusząco. Produkt ma także działanie przeciwzmarszczkowe, niemniej ja nie oczekuje od niego "wyprasowania" widocznych bruzd. Cieszę się natomiast z zaskakującego, szybkiego efektu odżywienia skóry, bo tego brakowało jej najbardziej.

Kosmetyk otrzymałam w ramach akcji "Testuję z Twoim Źródłem Urody"

 FB_IMG_1441630671752.jpg

Bezacetonowy zmywacz o zapachu aloesu

Bezacetonowy zmywacz o zapachu aloesu
Lubię malować paznokcie, ale późniejsze zmywanie resztek, czy nanoszenie poprawek, jest dla mnie potworną męczarnią. Ważnym czynnikiem, wpływającym na szybkość wykonania tejże czynności, jest dobór odpowiedniego zmywacza. Z bublem nie zdziałamy wiele, a możemy tylko popsuć sobie nerwy i... paznokcie! Dziś chciałam wam pokazać świetny zmywacz od firmy Coloris, który radzi sobie z każdym lakierem!

logo



Od producenta:

Skład:

Pojemność: 150 ml
Cena: 8 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Zmywacz mieści się w niewielkiej, ale jakże pojemnej, plastikowej buteleczce. Lubię kosmetyki o takich gabarytach. Mamy tutaj aż 150 ml produktu, a rozmiarowo opakowanie jest po prostu idealne. Producent poszedł dalej w udogodnieniach i podsunął nam świetne rozwiązanie na precyzyjne dozowanie zmywacza. To pompka, która ułatwia usuwanie lakieru. Wystarczy przyłożyć do niej wacik, nacisnąć i gotowe. Zero rozlewania kosmetyku, zero pryskania nim na prawo i lewo.


Zaskoczyła mnie ogromnie informacja na opakowaniu dotycząca zapachu kosmetyku. Ten zmywacz faktycznie pachnie aloesem! Oczywiście nie jest to aromat identyczny z prawdziwym zapachem rośliny, niemniej cała kompozycja trafiona w punkt. Koniec ze śmierdzącymi zmywaczami! Mówię im stanowcze "nie"! No i mój luby nie kręci nosem w momencie, gdy otwieram buteleczkę z takim produktem ;) 

Zmywacz nie zawiera acetonu, także moje paznokcie nie cierpią podczas usuwania z nich emalii. Produkt radzi sobie świetnie z każdym typem lakieru. Nie oprą się mu brokatowce, kolory ciemne, a już z pastelami nie ma najmniejszego problemu. Zmywacz nie wysusza skórek i płytki paznokciowej. Pielęgnuje pazurki, przygotowuje je do zmiany manicure, a także odpoczynku od lakierów. Nie kosztuje wiele, także zachęcam do zakupu takiej nowości.

Naturalny antyperspirant z wyciągiem z cytryny

Naturalny antyperspirant z wyciągiem z cytryny


Większość antyperspirantów, które znajduję w sklepach, zwyczajnie mnie podrażnia. Najgorzej sytuacja wygląda po depilacji, kiedy skóra jest nieco podrażniona. Pojawiają się później jakieś paskudne krostki, szczypanie... Okropieństwo! Dlatego już od dawna rozglądałam się za jakimś delikatnym antyperspirantem. Znalazłam swój ideał w sklepie e-fryzjernia.pl 


Od producenta:

Skład:

Pojemność: 50 ml
Cena: 14.99 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:

Produkt zapakowano w ciekawy sposób. Poza właściwą buteleczką, mamy jeszcze tekturową osłonkę, na której znajdują się wszystkie wymagane informacje dotyczące kosmetyku. Jestem więc w pełni uświadomiona z czym mam do czynienia, w jaki sposób działa produkt i oczywiście co dobrego ma w składzie.

Antyperspiranty w kulce lubię najbardziej. Oczywiście kulka też lubi się popsuć, często zacinać, ale ta jest solidna i nie ma mowy o wtopie. Dodatkowo, buteleczka jest przeźroczysta, co pozwala mi na stałą kontrolę ubywającej zawartości. Niby drobiazg, ale jakże pomocny. 


Z kosmetykiem tej marki spotkałam się po raz pierwszy. Nie widziałam go nigdzie, ale na szczęście są jeszcze takie sklepy jak e-fryzjernia.pl Tam mogę zrobić zapasy ;) Antyperspirant pachnie rewelacyjnie! To połączenie mięty i cytryny. Bardzo orzeźwiający duet, który ja kupuję bez chwili wahania.

Antyperspirant został przeze mnie przetestowany w wielu ekstremalnych sytuacjach. Sprawdza się jak trzeba. Skutecznie chroni przed powstawaniem mokrych plam pod pachami i nieprzyjemnym zapachem. Nie brudzi ubrań, nie pozostawia na nich śladów. Co ważne, kosmetyk nie podrażnia skóry po depilacji, nie wywołuje szczypania, czy nalotu czerwonych krostek. Jest w stu procentach bezpieczny, wydajny jak żaden inny. Warto go mieć w swojej kosmetyczce i korzystać o każdej porze roku.

piątek, 26 maja 2017

Jesteśmy Piękne!

Jesteśmy Piękne!
Dziś Dzień Matki. Wspaniałe święto o którym powinniśmy pamiętać. Wszak to mama zawsze była, jest i będzie obok. Podziękujmy jej za trud włożony w nasze wychowanie. Nie musimy kupować drogich prezentów, chociaż moja ucieszyła się bardzo z zestawu kosmetyków ;) Czasem wystarczy zwykłe przytulenie. 

Bo to mama mnie dopinguje, motywuje i zachęca do działania. Mówi że jestem najmądrzejsza i najpiękniejsza. A my? Ciągle na coś narzekamy. Ja przykładowo nigdy nie powiedziałabym o sobie, że jestem piękna. Tak samo jak większość Polek. Potwierdzeniem niech będzie kampania, przeprowadzona przez markę Dove. Jesteśmy piękne - to hasło przewodnie.

 Zdjęcie użytkownika Dove.

Tylko 2 na 10 Polek czują się piękne i atrakcyjne. Marka Dove postanowiła to zmienić. W 2004 roku, do udziału w swej kampanii, nie zaprosiła tylko długonogich, zgrabnych piękności. Zamiast modelek pojawiły się zwyczajne kobiety. Z nadprogramowymi kilogramami, niskie, wysokie... Normalne dziewczyny! Cóż, obecnie na ekranach telewizorów, w gazetach, internecie, kreowany jest obraz idealnej kobiety. Mnie do takich miss baaardzo daleko. Kiedy oglądam te odpicowane dziewczyny, w lustrze widzę później obraz nędzy i rozpaczy. Mój poziom samooceny... Ech, lepiej nie wspominać. 

Marka Dove postanowiła pójść o krok dalej i przeprowadziła badanie wśród 10,500 osób. Wzięły w nim udział dziewczynki (10 - 17 lat) i kobiety (18 - 64 lat) z 13 krajów. Badanie to miało na celu sprawdzenie bardzo istotnego faktu. Bo nie dość, że my kobiety nie czujemy się piękne, to jednocześnie brak nam pewności siebie w wielu życiowych sytuacjach. Badanie Dove to potwierdza. Wyniki według mnie nie są zbyt pozytywne, ale wszystko może ulec zmianie.

Aż 7 na 10 kobiet przyznało, że odczuwa presję płynącą z mediów i reklamy, by wyglądać tak, jak dziewczyny ze szklanego ekranu. Większość kobiet biorących udział w badaniu uznało, że samoocena i wygląd ma ogromne znaczenie w codziennym życiu. Te posiadające niską samoocenę, mają ogromne problemy w komunikacji międzyludzkiej. Jesteśmy po prostu takimi szarymi myszkami. Niestety tylko 2 na 10 Polek czuje się piękne. Jednak aż 7 na 10 kobiet i 8 na 10 dziewcząt przyznaje, że dzięki pielęgnacji ich samoocena zdecydowanie rośnie. 

 Znalezione obrazy dla zapytania dove jesteśmy piękne

Zdaje sobie sprawę, że nie każda z nas ma czas na dbanie o siebie. Bierzemy szybki prysznic, byle jak wklepujemy balsam, wiążemy włosy w koński ogon i wyruszamy do pracy. Warto więc w pielęgnacji wykorzystywać kosmetyki, które zmotywują nas do ich częstszego, powolniejszego nakładania. Tutaj sprawdzą się produkty Dove. Już wielokrotnie przekonałam się, że ich kosmetyki są naprawdę skuteczne. Wszak wypielęgnowane czujemy się o niebo szczęśliwsze. 

W tym roku marka Dove kontynuuje kampanię społeczną. Pozwala nam zrozumieć, że w każdej kobiecie drzemie ukryte piękno. Hasło kampanii jest więc trafione idealnie. Jesteśmy Piękne - tak trudno to zaakceptować. Powinnyśmy jednak dać sobie szansę. Marka Dove zaskoczy was odpowiednim przygotowaniem kampanii społecznej, a także kosmetykami, które szybko podbiją wasze serca i pozostaną z wami na dłużej.

 
Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger