Tak sobie myślę, że moją kolejną obsesją są balsamy i przeróżne mazidła do ust. Mam tego mnóstwo, ale ciągle kupuję i przygarniam nowe produkty. W każdej torebce, w każdej kurtce i płaszczu - balsam do ust być musi. Dziś pokażę wam takie dwa od firmy Coloris, z którymi dosłownie się nie rozstaję.
Od producenta:
Skład:
Waga: 4,8 g
Cena: 6.52 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
No po prostu nie mogłam nie skusić się na tego owocowego przyjemniaczka. Przepadam za zapachem wiśni, więc akurat kosmetyk w takiej wersji szybko stał się moim ulubieńcem. W przypadku produktu od Laura Conti, wiśniowy aromat nie jest sztuczny, chemiczny. Balsam nie pozostawia nieprzyjemnego posmaku, a także nie oszałamia słodyczą. Chociaż przy oblizaniu warg jest nieco słodki ;)
Przeraziła mnie natomiast informacja na opakowaniu, dotycząca perłowego blasku na ustach. Bałam się uzyskać tandetny, dyskotekowy efekt. Jednak wystarczyło jedno pociągnięcie balsamu na wargach i moje obawy poszły w las. Kosmetyk tworzy nienachalny, przyjemny dla oka efekt. Podkreśla kolor ust, dzięki niemu wyglądają mega kusząco. Są odpowiednio nawilżone, odżywione, a nie obciążone czy sklejone tłustą warstwą.
Od producenta:
Skład:
Waga: 4,8 g
Cena: 3.99 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Jest ładny zapach, jest odpowiednie działanie, a do tego śmiesznie niska cena - ja nie potrzebuję niczego więcej i chyba wy również. Balsam od jakiegoś czasu mam zawsze przy sobie, a każda jego aplikacja jest dla mnie tylko i wyłącznie czystą przyjemnością. Za niecałe 4 zł mamy skuteczny, przyjemny kosmetyk. A jak pachnie! Myślałam, że ten aromat coli będzie daleki od oryginału, lecz nie! Jest identyczny i wyważony pod względem intensywności.
Balsam działa równie skutecznie jak prezentowany wyżej produkt. Nie zbiera się w kącikach ust, nie skleja, nie obciąża. Sprawdzi się pewnie o każdej porze roku, więc na jednym opakowaniu się u mnie nie skończy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz