poniedziałek, 30 września 2013

Karmelkowe delicje.

Karmelkowe delicje.
Po powrocie z drugiego spotkania od razu wszyscy w mym domu zabrali się do słodkości. Jako pierwsze wystąpią dziś przepyszne tarteletki na które wiem, że większość będzie miała potwornego smaka. Takie pyszności znajdziecie w sklepie AleDobre.pl. Cóż za trafna nazwa ;)
O sklepie:
"AleDobre.pl to sklep, w którym znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz do kuchni, jadalni i salonu. A także by upiec ciasta, ciastka, ciasteczka oraz torty. Potem je udekorować i podać gościom. A także je zjeść. Poza formami, lukrami, dekoracjami, aromatami i barwnikami oraz tysiącami przydanych rzeczy znajdziesz czeka na Ciebie w tym sklepie profesjonalna i miła obsługa oraz mnóstwo sympatycznych niespodzianek i promocji."


Skład:
Waga: 135 g
Cena: 13.99 zł do kupienia (tutaj)
Moja opinia:
Nawet na obrazku ciasteczka wyglądają bardzo zachęcająco. Zadbano o to, by trafiając do konsumenta były w zupełności świeże i pachnące karmelem. Każde ciasteczko pakowane jest oddzielnie w przeźroczystą folię, a pudełeczko ma możliwość wielokrotnego zamknięcia. 




Pod grubą warstwą prawdziwej czekolady znajdziemy dużą dawkę karmelu, który nadaje ciasteczkom niesamowitej słodyczy i niestety kalorii .. Mówi się trudno :) 
Kruche ciasto pasuje tutaj idealnie nawet pomijając to, że jego kawałeczki lubią lądować na dywanie :)
Tarteletki sprawdzą się zarówno podczas domowych posiedzeń przy kawie, jak i w pracy gdzie do dyspozycji mamy tylko "kawopodobny" płyn z automatu. 
Zdecydowanie polecam ciasteczka wszystkim zwolennikom słodyczy. 

Zapraszam na zakupy do sklepu AleDobre.pl (klik) i na FB (klik)
Lubicie takie karmelowe przysmaki ? 

Herbaty na jesienną pluchę.

Herbaty na jesienną pluchę.
Gdy za oknem zimno, szaro, buro pije dużo herbaty. Uwielbiam owocowe, ale i prawdziwą, zieloną nie pogardzę ;) W poniedziałkowe przedpołudnie zapraszam Was na prezentację trzech herbat od IRVING
OWOCOWY OGRÓD








Pojemność/ Waga: 20 torebek
Cena: ok. 5 zł
Moja opinia:

Irving przyzwyczaiło mnie do bardzo dobrej jakości swych wyrobów. Tym razem więc nie mogłam zostać rozczarowana. Kompozycje smakowe są naprawdę zaskakujące i nigdy nie sądziłam, że jagoda tak świetnie uzupełnia się z limetką :) Gdybym musiała wybierać najpyszniejszą z pośród tych trzech, to wybór nie należałby do najłatwiejszych. Jednak chyba najbliższa mym upodobaniom jest mieszanka hibiskusa i pomarańczy. Prawdziwe orzeźwienie o egzotycznym, słodkim smaku. Wszystkie herbatki przypadły mi do gustu i wczoraj zakupiłam kolejne opakowania;) Mąż uznał , że chyba oszalałam ale sama widziałam jak parzył sobie wiśniową... Nie wiem jak Wy, ale ja nie od dziś wybieram produkty Irving. Spróbujcie ich czarnych herbat aromatyzowanych... mistrzostwo ;) 

Tutaj cała gama produktów Irving do podpatrzenia i skuszenia ! FB (klik)

niedziela, 29 września 2013

Tonik podstawą pielęgnacji twarzy.

Tonik podstawą pielęgnacji twarzy.
Nie wyobrażam sobie dnia bez użycia toniku do twarzy. Gdybym go pominęła z pewnością czułabym się brudna i nie zmrużyłabym oka wieczorem ;) Posiadałam sporo tego typu kosmetyków, ale uwierzcie mi niektóre przerażały zapachem... Miałam ochotę cisnąć bubel w kąt, jednak oszczędność wzięła górę ;) Tym razem nie doszło do drastycznych momentów bo po prostu nie było powodów do złości. Kosmetyk od firmy ZEPTER INTERNATIONAL spełnił moje oczekiwania.


Swisso Logical

Tonik nawilżający do skóry suchej i wrażliwej


Od producenta:
Skład:
Pojemność: 125 ml
Cena: 87 zł do kupienia (tutaj)
Moja opinia:
Zdaję sobie sprawę z tego, że na zakup kosmetyków Zepter mało kto może sobie pozwolić. Jednak gdy już się zdecydujemy i przystąpimy do użytkowania zrozumiemy, iż pieniądze nie zostały wyrzucone w błoto. Tonik jest kolejnym produktem firmy który mnie nie zawiódł, a wręcz pozostawił przykre odczucie związane z zakończeniem opakowania. Buteleczka wygląda szykownie i nie powstydzi się jej nawet dorosła kobieta, która wiele w swym życiu kosmetyków stosowała. Jedynym mankamentem jest zbyt duża dziurka u szczytu co sprawia, że czasem przez zapomnienie możemy nalać zbyt wielką ilość płynu na płatek kosmetyczny.
Tonik jak się pewnie domyślacie jest bezbarwny, ale w przypadku zapachu totalna niespodzianka ! Przez bardzo przyjemny, słodki, kwiatowy ( chyba), delikatny aromacik mam ochotę codziennie go stosować. Uciekłam od śmierdzących chemią płynów, tak znienawidzonych, ale często spotykanych na drogeryjnych półkach. W parze z ślicznym zapachem idzie działanie, bez skaz. Tonik znakomicie oczyszcza buźkę bez pozostawiania jakichkolwiek "fragmentów" makijażu. Nie szczypie, nie powoduje zaczerwienienia. Wystarczy przetrzeć płatkiem skórę nie pocierając. Tonik nie zaskoczy nas tłustym filmem, z którym spotkałam się po użyciu pewnego aptecznego kosmetyku. Nie wysusza, nawilża, odświeża i likwiduje uczucie ściągnięcia skóry. Jeśli chodzi o wyrównywanie kolorytu to niestety nie wyrobiłam sobie na ten temat opinii. Póki co problem przebarwień jest dla mnie obcy :) Buteleczka o pojemności ponad 100 ml. wystarczy spokojnie na długi czas nawet przy systematycznym stosowaniu. Żal nastąpi w momencie gdy trzeba będzie sięgnąć dna... 

Zapraszam na stronę firmy Zepter I. ( klik) i na FB (klik)
Kto zna ten tonik ręka w górę ;) 

sobota, 28 września 2013

Żel dla mamy.

Żel dla mamy.
Żele pod prysznic wykorzystuje w ogromnych ilościach. Najchętniej wybieram te owocowe, pachnące mocniej ale wiadomo, że czasem nie ma tego czego tak naprawdę się szuka i koniec końców decydujemy się na coś diametralnie innego. Tak było w przypadku tego żelu. Leżał sobie spokojnie na półce, ale po ostrym przeglądzie zawartości szafek ( w myśl realizacji planu "wykorzystywanie zapasów") sięgnęłam po Dzidziusia firmy Pollena. Kosmetyk jest o tyle ciekawy, że można go stosować także do pielęgnacji skóry kobiet w ciąży i po porodzie.

Hipoalergiczny żel pod prysznic Dzidziuś dla mamy

Od producenta:
Skład:
Pojemność: 250 ml
Cena: 8.05 zł do kupienia (tutaj)
Moja opinia:
Żel nie zachęca opakowaniem i szczerze to nie zwróciłabym na niego uwagi w przypadku zakupów. Lubię kolorowe etykiety, a ta zbyt przytłacza napisami. Na szczęście nie odpada po zamoczeniu wodą. Plusem jest jednak przeźroczystość bo dzięki temu możemy śledzić ile żelu pozostało. 
Buteleczka posiada dozownik typu klik, dobrze trzyma się w dłoni i nawet pod prysznicem nie daje rady się wyślizgnąć. 
Żel o perłowej barwie, lekko płynnej konsystencji jest bardzo delikatny dla skóry osób wrażliwych. Nie spływa z rąk podczas aplikacji, pieni się w stopniu odpowiednim. Zapach jest praktycznie znikomy, a więc zachwycona doznaniami aromatycznymi specjalnie nie byłam. 
Daje mu jednak ogromnego plusa za tą niesamowitą "troskę" w stosunku do skóry. Po całym dniu aż miło umyć ciało żelem, który dobrze nawilża bez konieczności późniejszego nakładania balsamu. Zyskuje na czasie, którego mam ciągle za mało ! Nienagannie oczyszcza skórę. Kosmetyk nie wywołuje podrażnień nawet u dzieci. Córka tak się kiedyś uparła, że musiała wypróbować działanie "dzidziusiowego" żelu ;) 
Ze względu na swą konsystencję produkt jest wydajny, w cenie niewysokiej, problemem może być tylko dostępność w mniejszych miastach. Mamy obecne czy też przyszłe, mogą z powodzeniem i bez żadnych obaw używać żeliku nawet codziennie. Właśnie dziś namówiłam znajomą na jego zakup.

Po więcej informacji sięgnijcie (tutaj) .

piątek, 27 września 2013

Upominki :)

Upominki :)
Dziś się chwalę tym co otrzymałam na spotkaniu. Jest tego wszystkiego naprawdę dużo, ale przynajmniej będę miała co testować przez najbliższy czas. Oto upominki... Przygotujcie się na potężną dawkę zdjęć !























(paluszki już testowałam, ale zapewniam Was że kolejne paczki przyjęłam z uśmiechem na ustach :))



























A to Pan Roztocz :) 



















MIOnadę recenzowałam (tutaj)


Tak się złożyło, że zostałam Ambasadorką firmy i dostałam taki sam zestaw kosmetyków jak na spotkaniu ( miś tylko jeden :)) W związku z tym recenzja pojawi się szybciej niż się spodziewaliście :) 









Mydło opisywałam (tutaj)
























O miły dodatek do spotkania w postaci ogromu baloników i kart do gry zadbali:







Upominki książkowe przedstawię na moim drugim blogu : http://czytambolubieo.blogspot.com/
O czym chciałybyście przeczytać w pierwszej kolejności ? Może o czymś słodkim ? ;) Te figurki z czekolady wyglądają mega zachęcająco, a tarta od Delecty z pewnością uda się każdej gospodyni ! 
Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger