środa, 18 września 2013

I ja się pytam, gdzie ta czekolada ?!

Miało być tak pięknie... Czekoladowy aromat powinien delikatnie otulać mą skórę. Ja zrelaksowana po wieczornej kąpieli i nakremowana masełkiem miałam siedzieć na fotelu z książką w dłoni. Niestety, rzeczywistość jest całkiem inna. Po otrzymaniu upominku od sklepu Grota Bryza, mój wzrok przykuło pewne smarowidło BingoSpa. W unikalnym, wygodnym słoiczku miało znajdować się kosmetyczne odkrycie. Po pierwszym powąchaniu wiedziałam jednak, że nasza przygoda zakończy się bardzo szybko. BingoSpa, dlaczego mnie tak rozczarowaliście ?!

Czekoladowe masło do ciała z karite

Od producenta:
Skład:
Pojemność: 200g
Cena: 29 zł do kupienia (tutaj)
Moja opinia:
Szklany słoiczek, bardzo ciężki, ale za to wyglądający ciekawie, wzbudził moje zainteresowanie i pewne pożądanie. Przypomina mi te pojemniczki, w których babcia umieszczała swego czasu przetwory na zimę. Pozbawiona ozdób etykietka, z informacjami napisanymi mikroskopijną czcionką, zawiera wszystkie wymagane informacje. Niestety 5 parabenów w składzie mówi samo za siebie... To nie jest kosmetyk dla wrażliwców. W żadnym wypadku nie stosujcie go po depilacji bo zostaniecie zaskoczone nieprzyjemnymi, skórnymi efektami. Denko słoiczka, po otwarciu mechanizmu z boku, odskakuje szybko i ukazuje Nam wnętrze. 


Masło ma śnieżnobiały kolorek i zdecydowanie gęstą fakturę. Rozprowadza się topornie... Trzeba użyć dużych pokładów siły by nie pozostała na skórze biała warstwa. Po paru minutach nie ma wprawdzie tłustego filmu, ale niesmak związany z aplikacją trwa. 
No i o najgorszym trzeba parę słów rzec... Zapach to coś co najbardziej mnie w tym kosmetyku rozczarowało. Jeśli zależy Wam na czekoladowym aromacie, to na próżno szukać go w maśle BingoSpa. Nie można go do niczego porównać, bo jest tak nieprzyjemny, że po prostu uprzykrza cały proces aplikacji. Z nawilżeniem także jest na bakier. Po upływie godziny nie ma nawet śladu że czymkolwiek ciało smarowano. W związku z tym nakładałam kolejną porcję kosmetyku przez co zawartość słoiczka zmniejsza się w zastraszającym tempie. Jest to dla mnie kompletny niewypał tej firmy i niestety nie dam rady skończyć opakowania w stu procentach. Wiem, że BingoSpa ma o wiele lepsze produkty i że stać ich na więcej. Dzięki uprzejmości sklepu Grota Bryza testowałam swego czasu świetne balsamy i kremy pod prysznic. W związku z tym, zaliczam czekoladowe masło do ciała jako potknięcie firmy i mam nadzieję, że takie buble nie pojawią się więcej w ich ofercie. 

Sklep Grota Bryza (klik), FB (klik)

9 komentarzy:

  1. Ale... przynajmniej ładny słoiczek Ci zostanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A widziałam już u kogoś bardzo podobną recenzję. Qrcze przecież to nawet na czekoladę nie wygląda:P

    OdpowiedzUsuń
  3. duzo jes takich kosmetyków co ma produkty pewne tylko w nazwie

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety dziewczyny, rozczarowałam się w tym przypadku na maksa. Nie polecam :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ogólnie lubię masła BingoSpa nawet pomimo tych parabenów, choć zapachy rozczarowują. A jeśli szukasz czekolady, to możliwe, że chodziło im o masło kakaowe, które jest na drugim miejscu w składzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemniej jednak czekoladą to nie pachnie chociaż masło kakaowe w składzie zauważyłam :)

      Usuń
  6. zawsze możesz jakiś decoupage szczelić na słoiczku :-)
    Ale z drugiej strony czy on miał pachnieć jak czekolada, możliwe że chodzi o właściwości dla skóry jaki daje czekolada ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BingoSpa jest tak oszczędne w informacjach na opakowaniach że chyba nikt nigdy nie dowie się o co im tak naprawdę chodziło :)

      Usuń

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger