niedziela, 15 września 2013

Bidon dla małych mężczyzn.

Gdy wybieramy się z dzieckiem w podróż, musimy mieć przy sobie chociaż butelkę wybranego napoju. Ciężko jest maluchowi napić się z takiej zwykłej, a ja to rozumiem :) Ze spotkania blogerek przywiozłam dla mojego syna bidon, który zabieramy na spacery i weekendowe wypady samochodem. To prezent od firmy NUK




Od producenta:
Im większe i bardziej aktywne jest dziecko, tym większe jego zapotrzebowanie na płyny. NUK Junior Cup jest doskonały dla dzieci, które odkrywają świat na własnych nogach.
Pojemność: 300 ml
Cena: 23,49 zł do kupienia (tutaj)
Moja opinia:
Bidon Arturowi przypadł do gustu. Śmieszne wizerunki potworków i odpowiednia dla chłopca kolorystyka sprawiły, że maluch z chęcią podszedł do testów i przekonał się do nowego akcesoria :) Mój mały mężczyzna, jest strasznie wybredny jeśli chodzi o wszelakie łyżeczki, talerzyki, niekapki. Gdy coś mu się nie spodoba, rzuca tym o ścianę lub podłogę nie zważając na krzyki. Bidon jednak od razu, gdy przyjechałam ze spotkania, zarekwirował i powędrował do swego pokoju. Tam oglądał nabytek, próbował otworzyć osłonkę. Kiedy już udało mu się rozeznać ze wszystkim, przybiegł do mnie i kazał nalać piciu do bidonka :) Pokazałam mu jak wyjąć ustnik po czym Artur przystąpił do dzieła :) Żebyście widziały jaką miał zadowoloną minę :) Od tej pory praktycznie kilka razy w tygodniu używamy bidon, nie zważając na coraz to zimniejsze dni( w końcu wystarczy wlać do niego coś cieplejszego :)). Gdy wybieramy się na spacer lub zakupy, albo gdy jedziemy do babci, bidon mamy zawsze przy sobie. Klipsem przypinamy go do materiału by nam się nie zgubił. Wreszcie nie ma problemu z zalanymi napojem ubraniami syna, teraz moja pralka ma przynajmniej minimum ulgi od trudnych plam po np. soczkach w kartonach :)
Bidon posiada miękki ustnik, który nie jest dobrym rozwiązaniem w momencie gdy maluch ma już niezły zgryz :) Faktem jednak jest, że idealnie dozuje ilość napoju, nie pozwalając zachłysnąć się dziecku nadmiarem płynu. Wykonany został z grubego plastiku, jest poręczny i z łatwością młody trzyma go w rękach. Minusem jest jednak brak możliwości rozebrania gadżetu na czynniki pierwsze by dokładnie wszystko umyć... No cóż, jako matka muszę się z tym uporać :) 
Pomimo tego, że bidon już wiele razy lądował na różnych powierzchniach nadal trzyma się świetnie i myślę, że syn jeszcze jakiś czas będzie miał radość spożywania z niego swoich ulubionych napojów :) Dostępna jest także wersja dla dziewczynek.  

Zapraszam Was na stronę firmy NUK, którą z pewnością dobrze znacie (klik), FB (klik).
A czy Wasze pociechy piją z biodnków ? 

8 komentarzy:

  1. NIE MAM DZIECKA,ALE BIDONEK JEST NIEZWYKLE TRWAŁY I MA ŁADNY KOLOROWY WYGLĄD :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam taki w wersji dla dziewczynek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Współpracowałam z firmą NUK... mam do nich sentyment :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję,wygrałaś w konkursie, który zorganizowałam an moim blogu :)

    Mój synek na bidon jest jeszcze za mały :(

    OdpowiedzUsuń
  5. My mamy w wersji z Kotkiem. Emila używa go co dzień, jest jej numerem 1! Wygodny w transporcie, gdyż to pierwszy bidon który nie zalał mi torebki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam wersję dla dziewczynek, właśnie spakowałam na jutrzejszą wycieczkę :-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger