Na testy tej maski byłam przygotowana dużo, dużo wcześniej. Jak tylko pojawiła się w Hebe wiedziałam, że chce ją wypróbować. Jednak musiałam opróżnić resztki innej odżywki do włosów. Dopiero wtedy, na spokojnie rozpoczęłam sprawdzanie nowego produktu od New Anna Cosmetics
Od producenta/Skład:
Pojemność: 300 ml
Cena: 20 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Należę do fanek kosmetyków tej marki. Miałam już od nich kilka szamponów, coś z odżywek i powiem wam, że jakość produktów jest wysoka. Cena? Przystępna i możliwa do zaakceptowania. Tak jak wspominałam, kosmetyki New Anna Cosmetics dostaniecie między innymi w Hebe, ale zachęcam was do zakupów na ich stronie.
Maska, którą dziś wam przedstawiam, należy do nowej serii. Kosmetyki te mają w składzie naftę kosmetyczną, ale nie tylko. W moim produkcie znalazło się również miejsce dla olejów - arganowego i rycynowego, ekstraktu z jajka, aloesu, drożdży i cytryny. Czyli wszystko to, co włosy uwielbiają. Kosmetyk z pewnością wyróżnia opakowanie, utrzymane w klimacie retro. W dodatku słoiczek, to znakomite rozwiązanie. Wiem ile maski mi pozostało, swobodnie ją sobie dozuję i nie martwię się osiadającymi resztkami na powierzchni słoiczka. Super sprawa.
To małe cudo posiada niezbyt gęstą konsystencję. Mam włosy długie, na których trudno jest rozprowadzić jakąkolwiek odżywkę. W przypadku tego kosmetyku, nie ma miejsca na problemy z aplikacją. Maska trafia na każde pasmo, nie spływa z czupryny, a dodatkowo pięknie pachnie. Nie wymagam niczego więcej.
Nie należę do osób szczególnie wymagających, ale ważne jest dla mnie to, żeby maska nie obciążała włosów. Ta nie czyni niczego złego. Ładnie odbija pasma od skóry głowy, ale też nie przetłuszcza u nasady. Dzięki niej włosy są mięciutkie, wygładzone, miłe w dotyku. Podczas czesania już się nie elektryzują, natomiast końcówki nie tworzą żadnego oporu.
Maska od New Anna Cosmetics należy do kosmetyków wydajnych. Ja sięgam po nią dwa razy w tygodniu. W sumie nie spodziewałam się, że będzie aż tak przyjemnym produktem do pielęgnacji włosów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz