Matująca baza pod makijaż do cery tłustej i mieszanej
Od producenta:
Satynowa baza pod makijaż dla cery tłustej i mieszanej zapewnia matową i nieskazitelnie wyglądającą cerę. Intensywnie wygładza powierzchnię skóry, zmniejszając widoczność rozszerzonych porów i innych niedoskonałości. Dodatek witaminy E nie dopuszcza do nadmiernego przesuszenia naskórka. Baza usprawnia aplikację każdego podkładu i pudru. Niezastąpiona w sytuacji, kiedy chcesz mieć perfekcyjny makijaż przez cały dzień.
Pojemność: 15 ml
Cena: ok. 29 zł w zależności od katalogu
Moja opinia:
Już na wstępie polecą pochwały :) Plus dla producenta za elegancki, szklany słoiczek, który gdyby nie mieścił w sobie bazy, mógłby uchodzić za idealne opakowanie jakiegoś podkładu, kremu do twarzy lub serum. Oczywiście musimy na niego uważać, bo szkło nie lubi upadku na podłogę ! Zadbano także o komfort aplikacji i przeznaczono do użytkowania wygodną pompkę, która ani razu mnie nie zawiodła. Lekkie naciśnięcie i gotowe, mamy na palcu odpowiednią ilość kosmetyku. Przejrzystość buteleczki również przemawia na korzyść, bo dzięki temu stale możemy kontrolować ilość produktu we wnętrzu.
Baza posiada zapach, ale ciężko mi jest go do czegokolwiek przyrównać. Ważne, że jest delikatny, słabo wyczuwalny i nie drażniący. Rozsmarowuje się idealnie i nie trzeba jakichś specjalnych manewrów by nałożyć kosmetyk na twarz. Wchłania się szybciutko bez tłustej pozostałości. Po aplikacji zauważyłam coś co mnie ogromnie zaciekawiło... Gdy dotknęłam skóry, tam gdzie baza została nałożona, poczułam niesamowitą jej gładkość i miałam uczucie ślizgania się palców jak po atłasie lub satynie. Znaczy to, że pierwsza obietnica producenta została spełniona :)
Po takim przygotowaniu cery, podkład czy też puder rozsmarowuje się bez najmniejszego problemu. Oszczędzamy więc na czasie, którego Nam kobietą ciągle brak :) Baza nie pozostawia smug, bądź uczucia ciężkości na twarzy. Współpracuje idealnie z podkładami które używam (Lirene, Rimmel ) Jeśli chodzi o efekt matowienia, to w chłodne dni mogłam się cieszyć aż sześcioma godzinami spokoju bez świecenia. W dni gorące tylko czterema. Nie wiem czy jest to standard i czy inne bazy radzą sobie lepiej bo w tym przypadku jestem nowicjuszem.
Znalazłam jeden minus by cukierkowo nie było :) Przy codziennym, systematycznym stosowaniu zauważyłam wzmożony nalot krostek, a zapchane pory dały o sobie znać. Jednak gdy ograniczyłam stosowanie bazy do trzech razy w tygodniu, nieprzyjemne niespodzianki nie pojawiły się. Tak więc stosuje ją okazjonalnie, na wielkie wyjścia.
Baza nie wysusza skóry, ani też jej nie podrażnia. Daje ciekawy efekt i myślę, że warto coś takiego mieć ,jeśli tylko macie problem ze świeceniem się buzi w nieoczekiwanym momencie.
Stosujecie bazy pod makijaż ? Czy w Waszym przypadku sprawują się bez zarzutu ?
ciekawa ta baza matująca :)
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza :)
UsuńJeszcze nie stosowałam takiej bazy, na razie miałam tylko taką do powiek z innej firmy i kompletnie nic nie robiła...
OdpowiedzUsuńA ja do powiek jeszcze nie miałam.
Usuńnigdy nie używałam
OdpowiedzUsuńKiedyś musi być ten pierwszy raz :)
Usuńmiałam kiedyś bazę z Soraya.Strasznie zapychała..
OdpowiedzUsuńNo właśnie ta przy codziennym stosowaniu też zapycha :(
Usuń