MASŁO DO CIAŁA WILD ARGAN OIL
Skład:
Moja opinia:
Testowanie takich kosmetycznych "świeżynek" to dla mnie sama przyjemność. Świadomość, że poznaje coś co jeszcze niedostępne jest dla innych, napawa mnie wielką dumą :) Masełko chociaż niewielkie, spokojnie wystarcza na kilka aplikacji. Konsystencja pozwala na długotrwałe cieszenie się jego obecnością, pod wpływem ciepła kosmetyk rozpuszcza się w palcach i nie sprawia problemów podczas stosowania. W słoiczku jest zbite i twarde.
Zapach cudowny ! Ciężko go przyrównać do czegokolwiek, na pewno nie ma szans się znudzić :) Najważniejsze pod względem kwestii aromatycznej jest to, że zapach masełka utrzymuje się na skórze przez długi czas. Znajduje wierne odzwierciedlenie tego, co wyczuwamy w opakowaniu. Rzadkość w przypadku wielu masełek i balsamów do ciała. Produkt TBS przetestowałam głównie z myślą o nawilżeniu łokci i kolan. W tych miejscach moja skóra była masakrycznie wysuszona i wiele produktów po prostu nie dawało rady. Masełko rozprawiło się z problemem jak trzeba. Nawilżyło wspominanie miejsca, pozytywny efekt nie był krótkotrwały ! Kosmetyk nie pozostawia po sobie lepkiej, tłustej warstwy chociaż faktura może do tego nawiązywać. Jest bardzo wydajny i z pewnością gdy pojawi się w regularnej sprzedaży, automatycznie wskoczy do mojego koszyczka :)
Ja miałam kiedyś masełko miodowe od TBS, nwilżało fajnie, tylko zapach taki nijaki był. Ale Twoje bym chętnie powąchała ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, też miałam to miodowe. Chyba dostałam go z podobnej akcji testerskiej i popieram Twoje spostrzeżenia co do zapachu. Było nijakie :)
UsuńHmmm... wygląda kusząco :-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Też dostałam sie do testów.Niebawem u mnie recenzja masełka.
OdpowiedzUsuńmam to masełko i od pierwszego użycia je pokochałam :)
OdpowiedzUsuń