Mój pierwszy kosmetyk od Bath & Body Works.

Lubię mgiełki za ich niewielką cenę, małe opakowania i zazwyczaj mocne, wyraziste zapachy. Tym razem pod lupę wzięłam produkt od Bath & Body Works, który otrzymałam jako upominek na spotkaniu w Krakowie.

MGIEŁKA ZAPACHOWA PINK CHIFFON

Kompozycja zapachowa:

- nuta czerwonej gruszki

- nuta waniliowej orchidei

- nuta szyfonowego piżma

Pojemność: 88 ml

Cena: 19.99 zł do kupienia w sklepach Bath & Body Works w Warszawie: Galeria Mokotów, Złote Tarasy.

Moja opinia: 

Buteleczka w sam raz do torebki. Plusem jest plastikowe opakowanie, które za chiny zbić się nie da ;) Atomizer rozpyla dość pokaźną ilość mgiełki, więc trzeba ostrożnie produkt dozować. Zapach jest na początku bardzo, bardzo mocny. Po pierwszym użyciu tak mnie wkurzył, że odłożyłam mgiełkę do szafki. Jednak po dwóch, trzech godzinach normuje się i jest o niebo przyjemniejszy. Przeogromna słodycz, lekkość, zwiewność to jego cechy charakterystyczne. Kompozycja idealna dla młodych dziewczyn, które raczej nie powinny bawić się ciężkimi perfumami. Do tej pory, wszystkie mgiełki które miałam, utrzymywały się przez dosłownie dwie godziny. W tym przypadku osiągamy wynik... kilkunastu godzin ! 

Lubię nosić Pink Chiffon w torebce i w razie potrzeby jej używać. Mgiełka nie plami odzieży co niestety miało miejsce podczas stosowania kosmetyków z asortymentu innej firmy.

Pierwsze wrażenie może być czasem mylne, a mgiełka jest tego dokładnym przykładem. Nie zachwyciła mnie po pierwszym psiknięciu, ale z czasem przekonała do siebie. 

Stosuję ją od ok. miesiąca, w buteleczce zostało mi jakieś 40 ml. Dla mnie wydajność nie może być lepsza.

Zajrzyjcie na stronę Bath & Body Works Polska na Facebooku. Tam też poznacie pozostałe produkty z tej linii zapachowej ( klik) 

Znacie kosmetyki od Bath & Body Works ?