piątek, 1 listopada 2013

Nie "quick dry" i nie "long lasting".

Ostatnio mam więcej czasu na malowanie paznokci więc postanowiłam wypróbować dwa "maluchy" Eveline. Pamiętacie wielką pakę kosmetyków tej firmy ? To z niej pochodzą lakiery. Otrzymałam je na spotkaniu blogerek od firmy Archamedia.



MINI MAX QUICK DRY & LONG LASTING


Od producenta:
Nigdy nie mamy dość klasyki.
Delikatne, neutralne lub klasyczne kolory paznokci odzwierciedlają twoją zrównoważoną i nienaganną postawę. Wybierz odcień lakieru, który pasuje do twojego nastroju lub okazji, a jednocześnie nie zdominuje twojego wyglądu. Szeroka paleta szybkoschnących kolorów dostępna jest w linii lakierów do paznokci MiniMAX quick dry & long lasting.
ZAWSZE WSPANIAŁE KOLORY. NIGDY NIE WYCHODZĄ Z MODY!
Pojemność: 5 ml
Cena: ok.5 zł
(801)



(803)


Jedna warstwa...


Dwie warstwy...

Moja opinia:
Uwielbiam takie kolory na paznokciach. Zdaje sobie sprawę, że mamy jesień i inna paleta teraz obowiązuje, ale nie ma co przesadzać. W końcu chodzi o to byśmy same w tym co nosimy czuły się dobrze ;) Buteleczka a zarazem pojemność lakieru jest niewielka z czego jestem zadowolona. Wreszcie mam okazję wykorzystać emalię do końca, nie wyrzucając zaschniętych resztek. Lakier ma wygodny pędzelek, świetnie rozprowadza kolorową maź, nie tworzy na powierzchni paznokcia smug, bąbelków wypełnionych powietrzem. Konsystencja może i powinna być gęstsza, ale mnie nie sprawia problemów. 


Niestety producent naobiecywał nam złote góry, a wyszło zupełnie inaczej. Swoją drogą czasem lepiej nie wychwalać produktu bo można spaść z wysoka i z trudem się podnieść ;) O ile pierwsza warstwa wysycha szybko, o tyle druga w iście ślimaczym tempie. Czekałam i czekałam, a że już mocno się wkurzyłam użyłam wysuszacza. No bo ileż można...  Nie zostałam zaskoczona również trwałością. Trzy dni to maksimum czasu, te dziewięć można sobie włożyć między bajki. Na szczęście lakier nie odpada płatami lecz stopniowo się wyciera. Nie barwi płytki ( nie wiem jak sytuacja wygląda w przypadku ciemniejszych odcieni). Zmywanie lakieru także nie sprawia problemu. Tak więc gdyby nie zbyt wygórowane obietnice producenta byłoby całkiem nieźle. Jednak skuszę się z pewnością na inne kolorki tego lakieru bo za niewielkie pieniądze, w dobie kryzysu można i wszystko przeboleć ;) 

Zaglądnijcie na stronę Eveline tutaj i polubcie na Facebooku tutaj. Jeśli nie znacie lakieru to z pewnością rzuci się wam w oczy podczas najbliższych drogeryjnych zakupów. Wtedy włóżcie go do koszyczka i oceńcie czy macie takie same spostrzeżenia jak ja ;) 

2 komentarze:

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger