czwartek, 12 listopada 2015

Lampa podłogowa Lersta.

Nie wyobrażam sobie dnia bez przeczytania chociaż kilku rozdziałów wybranej książki. Niestety na taki relaks nie mam czasu non stop, a tylko późnym wieczorem, gdy załoga pójdzie spać. Wiadomo, że do czytania musi być i odpowiednie światło. Ma nie razić mnie w oczy i nie przeszkadzać reszcie domowników. Już od dłuższego czasu szukałam lampy podłogowej, która spełniłaby wszystkie moje wymagania. Trafiłam na taką w sklepie Amicus. To dzięki niej mogę czytać do upadłego i nie martwić się o swój wzrok ;)






Wysokość: 131 cm
Średnica podstawy: 25.5 cm
Średnica klosza: 15.5 cm
Długość kabla: 200 cm
Cena: 59.99 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Lampę przytargał do mnie listonosz. Produkt został świetnie zapakowany przez obsługę sklepu Amicus, więc nic nie uległo uszkodzeniu, zniszczeniu. Oczywiście lampę należało później złożyć, ale sama poradziłam sobie z tą czynnością. Uwierzcie mi że ja, osoba nie mająca bladego pojęcia w tematach technicznych, przywołałam Lerstę do odpowiedniego wyglądu ;) Jeśli dałam radę, to dacie i wy! W opakowaniu znalazłam instrukcję, ale kto by ją wcześniej czytał prawda?
Do lampy trzeba zakupić żarówkę, przy czym producent Lersty zaleca taką matową, by uzyskać efekt  równomiernie rozproszonego światła. Lampa zmieści się w każdym pomieszczeniu, ponieważ zajmuje niewiele miejsca, a wykonuje kawał dobrej roboty. Podstawa daje produktowi świetną stabilność, nic się nie chwieje, nie przewraca. Mając dzieci wiem o czym mówię, na szczęście lampa przez moje pociechy nie zaliczyła podłogi. Egzamin na stabilność zdała na ocenę celującą.


Lampa posiada długi kabel wyposażony w przełącznik. Nie muszę siedzieć z nią przy samym kontakcie, bo te 200 cm wystarcza spokojnie na moje podróże po pokoju :) 


Pomysł z regulowanym ramieniem uważam za wspaniały. Wreszcie ktoś pomyślał o tych niezdecydowanych, wymagających czytelnikach. Mogę sobie samodzielnie, bez najmniejszego wysiłku ustawić światło tak jak chcę. Nie ważne czy czytam przy wysokim stole, czy siedzę w głębokim fotelu... Lampa poddaje się moim grymasom i wymaganiom. Miękkie ramię wygina się praktycznie we wszystkie strony. Spokojnie, nic nie zepsujecie :)




Lampa daje dobre światło, które nie razi mnie czytającą, a także resztę domowników. Świetnie oświetla czytaną książkę, ale i całe pomieszczenie. Sukces tkwi w doborze odpowiedniej żarówki, by móc cieszyć się pełną funkcją lampy. Utrzymanie w czystości takiego domowego nabytku też należy do nieuciążliwych, a nawet przyjemnych ;) Na lampie nie widać osiadającego kurzu, co dla mnie jest ogromną zaletą zważywszy na to, że w domu mam dwa psy. Urzekł mnie nowy nabytek i bardzo się cieszę, że wreszcie znalazłam idealną lampę do czytania.

2 komentarze:

  1. U mnie po kilku miesiącach zepsuł się gwint w podstawie i lampa się buja na wszystkie strony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem ciekawa, jeszcze nie miałam dużych podłogowych lamp u siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger