poniedziałek, 16 listopada 2015

Serum odbudowujące zniszczone włosy.

Po lecie moje włosy straciły blask i miękkość. Miałam problem z ich układaniem, chociaż codziennie nie tworzę na głowie wymyślnych fryzur. Jednakże nawet zwykłe czesanie i związywanie pasm w tak zwaną "kitkę", było czystym utrapieniem. I pewnego dnia trafiło do mnie serum ze sklepu Fryzurka24.pl Pani Wiesia jak zwykle podsunęła mi wspaniały kosmetyk, który swym działaniem sowicie wynagrodził dotychczasowe wysiłki :)






Od producenta:
To wyjątkowe Serum Loreal Absolut Lipidium doskonale pielęgnuje włosy zniszczone i uwrażliwione.Zawiera cenne ceramidy,lipidy,fito-keratynę oraz kwas mlekowy które bardzo skutecznie regenerują włosy na całej ich długości oraz odbudowują zniszczone partie.Włosy są wygładzone,miękkie i delikatne a przy tym zdrowe i pełne witalności.

Skład:
Pojemność: 50 ml
Cena: 32.35 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Przy okazji recenzji maski tej samej firmy (klik), pisałam wam, że kosmetyki Loreal bardzo lubię, chociaż jakoś rzadko wpadają w moje łapki. Teraz musi się to zmienić, bo faktycznie wykonują kawał dobrej roboty. Tutaj działanie nie kończy się na obietnicach producenta wypisanych dużymi literami na pstrokatym opakowaniu. Za to daje im ogromny plus.
Serum które chciałam wam dziś przedstawić, mieści się w eleganckiej, szklanej buteleczce z pompką. Dodatkowo ta właśnie pompka została zabezpieczona specjalną, plastikową zatyczką, co świadczy o higienicznej aplikacji produktu. Mechanizm działa bez zarzutu, na moje długie włosy trzeba było kilkukrotnie "psikać", więc pompka miała co robić :) 
 Serum posiada oleistą konsystencję, ale też nie spływa z dłoni, czy włosów, co czyni kosmetyk łatwym do stosowania. Moje włosy sięgają dużo poza ramiona, są grube i niesforne, a nie potrzebowałam ogromnej ilości serum do ich sowitego pokrycia. Dlatego też z wydajności produktu Loreal mogę być zadowolona, tak samo jak z jego zapachu. Serum pachnie po prostu przepięknie! To bardzo wyrazisty, elegancki aromat, charakterystyczny dla profesjonalnych kosmetyków do włosów. Dla samego zapachu można go używać, ale oczywiście nie trzeba zapominać o faktycznym działaniu.
Serum stosowałam co drugie mycie i już przy pierwszym użyciu zauważyłam jakieś pozytywne zmiany :) Włosy nie były przyklapnięte, ale ładnie odbite od skóry głowy. Przestały się elektryzować i plątać. Dłuższe stosowanie przyniosło jeszcze więcej korzyści. Włosy zyskały solidne nawilżenie i blask. Nie były już tak matowe jak wcześniej, a ich stylizacja czy rozczesywanie stały się tylko przyjemnością. Nawet końcówki miały okazję poznać dobroczynne działanie kosmetyku Loreal, ponieważ nie rozdwajają się i nie plątają po umyciu. Również ważne jest to, że uzyskane zmiany są trwałe, a nie obecne tylko w momencie, gdy regularnie stosowałam produkt. Do kuracji serum Loreal oczywiście jeszcze powrócę - tak dla ogólnego przypomnienia i poprawienia kondycji mojej czupryny :)

1 komentarz:

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger