środa, 21 stycznia 2015

Czekoladowe pocałunki :)

Nie wiem czy to już choroba i czy to się leczy, ale tracę kompletnie głowę na punkcie pomadek, czy błyszczyków do ust. W sklepie, przechodząc obok tych kosmetyków, zerkam ukradkiem i oczywiście jakiś muszę kupić. Postanowiłam się ograniczać, ponieważ trafiłam na świetny balsamik do ust, który zaspokaja moje pragnienie do kupowania nowości. Z produktu od firmy Coloris, mogę korzystać bez żadnych wyrzeczeń !









Od producenta:
Czekoladowy, wazelinowy  balsam do ust błyskawicznie przynosi ulgę spierzchniętym i przesuszonym ustom. Bogata kompozycja z udziałem masła kakaowego oraz wosku carnauba  utrzymuje usta w doskonałej kondycji, pielęgnując i jednocześnie chroniąc. Utrzymuje naturalną wilgotność ust, zapewniając im doskonały wygląd przez cały czas.
Skład:
Cena: 6.49 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Balsam przykuł moją uwagę ciekawą formą opakowania. Zakręcany, metalowy słoiczek, przypomina mi kosmetyki z dawnych lat :) Sam z pewnością się nie odkręci, więc możemy spokojnie wrzucić go do torebki. 
Jeśli lubicie czekoladę, znajdziecie w balsamie swego sprzymierzeńca. Już po otwarciu wieczka opakowania, do mojego nosa dotarł oszałamiający zapach. To najprawdziwsza, słodka, kusząca i kompletnie niekaloryczna czekolada. W tej postaci mogę sobie ją dozować bez obaw o nabranie kilogramów :) Zapach balsamu spodobał mi się tak, że do użytkowania kosmetyku wcale nie musiałam się zmuszać. Nawet w tym momencie, mam swoje "mazidełko" obok siebie i z pewnością gdy skończę pisać tą recenzję, sięgnę po solidną porcję bardzo udanego produktu. Balsam nie posiada smaku, w związku z tym tak szybko z ust nie zniknie :)
Czy nawilża ? O tak ! Nie wiem jak u innych dziewczyn, ale u mnie sprawdza się na mrozie, porywistym wietrze, czy w zaciszu własnych czterech kątów. Nie obciąża, nie skleja ust, szybko i skutecznie radzi sobie z suchymi skórkami, bo sam dodatkowo nie wysusza. Trwałość u mnie wypada różnie. Zależy oczywiście od częstotliwości spożywania posiłków i czy przebywam aktualnie w domu, czy na zewnątrz. Podsumowując - jest naprawdę dobrze !
Konsystencja balsamu nie jest zbyt zbita, przy kontakcie z ciepłem naszego palca, rozpływa się i trafia na miejsce przeznaczenia w stanie idealnym. Nawet delikatny błysk na ustach nam zagwarantuje, także "mazidełko" zostało w pełni dopracowane, by trafić w gusta jak największej ilości pań :) Charakteryzuje je również mega wydajność, słoiczkiem nacieszycie się do granic. 

2 komentarze:

  1. Pudełeczko identyczne jak z Organique.Ja tez jestem maniaczką balsamów do ust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to możemy sobie podać dłonie :)
      Tylko z Organique zbyt drogi jest jak dla mnie...

      Usuń

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger