Od producenta:
Żel doskonale myje skórę dostarczając jej odpowiednią dawkę wilgoci oraz minerały z morza martwego, dzięki czemu staje się elastyczna i jedwabiście gładka. Ma cudownie orzeźwiający zapach brzoskwini i mango. Neutralne pH, produkt wegański, przebadany dermatologicznie.
Skład:
Pojemność: 300 ml
Cena: 8.90 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Mam jakieś uprzedzenia w stosunku do kosmetyków o zapachu brzoskwiniowym. Trafiałam ciągle na produkty, które pachniały sztuczną brzoskwinią, daleką od naturalności i jednoczesnej przyjemności dla zmysłu powonienia. Tym razem doznałam małego szoku, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Żel pachnie świeżą, najprawdziwszą brzoskwinią. Nuty mango są słabo wyczuwalne, ale jakoś nie ubolewam nad tym faktem. Aromat kosmetyku wspaniale odświeża, odpręża i energetyzuje. To rozumiem :)
Żel umieszczono w wygodnej, przeźroczystej buteleczce z dozownikiem zamykanym klapką. Jeden ruch wystarczy, by otworzyć czy zamknąć opakowanie.
Konsystencja żelu nie spływa z rąk zanim dotrze na skórę. Dobrze się rozprowadza i solidnie pieni. Kolor kosmetyku, przypomina barwę owocu "dowodzącego" - brzoskwini :)
Żel świetnie oczyszcza nawet najbardziej wymagającą skórę. Nie wysusza, nie podrażnia. Po jego użyciu, nie muszę biegnąć w podskokach po dobrze nawilżający balsam. Faktycznie ciało nabiera gładkości i miłej delikatności. Oczywiście nie zauważymy natychmiastowo tego działania minerałów i soli z Morza Martwego, ale musimy zaufać producentowi na słowo.
Przyjemny, bardzo udany żel pod prysznic, który sprawdzi się podczas cieplejszych dni. Na taką porę jaką mamy aktualnie za oknami, będzie w sam raz.
Ja mam w sumie blisko do Niemiec, ale jakoś ostatnio mi tam nie po drodze. Ale kiedyś pewnie wpadnę tam i kupię co nieco z tej pachnącej Balea.
OdpowiedzUsuńLubię takie pachnące umilacze
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Balea :)
OdpowiedzUsuń