Od producenta:
Skład:
Pojemność: 250 ml
Cena: ok. 15 zł
Moja opinia:
Uwielbiam szampony Equilibra. Zakochałam się w aloesowym, w serum na zniszczone końcówki, a teraz w restrukturyzującym cudzie do włosów. Nie farbuję swoich pasm, nie są więc zbyt zniszczone zabiegami fryzjerskimi, ale i tak uznaję je za bardzo przesuszone i łamliwe. Teraz, gdy siedzą pod czapką, łatwo nie mają, także dlaczego by im nie pomóc ?! Postanowiłam i przystąpiłam do działania.
Szampon restrukturyzujący, otrzymujemy w fajnie wyprofilowanej buteleczce z dozownikiem zamykanym klapką. Dobrze, że nie postawiono na zakrętkę, bo chyba tego nie mogłabym przeboleć. A tak jeden ruch dłoni i gotowe, kosmetyk zamknięty.
Szampon ma gęstawą, niezbyt lejącą konsystencję. Dobrze się pieni, więc wystarczy tylko odrobina kosmetyku, by uznać mycie za skuteczne. Piana bezproblemowo spłukuje się z pasm, a przyjemny, charakterystyczny dla szamponów zapach, umila cały proces aplikacji.
Co z działaniem? Ze względu na to, że szampon mogę używać codziennie, efekty są zdecydowanie bardziej widoczne. Włosy przestały się wreszcie puszyć, mogę je bezproblemowo rozczesać bez szarpania i masy pojedynczych "egzemplarzy" na szczotce. Zauważyłam miękkość i delikatność pasm, a co najważniejsze, nie jest to chwilowa, szybko mijająca zmiana!
Szampon odpowiednio nawilża suche i zniszczone włosy, regeneruje końcówki, w moim przypadku nie przyczynił się do ataku łupieżu. Jest wydajny, tylko z dostępnością mogą być problemy.
Chętnie bym wypróbowała, bo jeszcze nie miałam nic z tej marki.
OdpowiedzUsuńjeszcze nic z tej marki nie miałam, a szampon całkiem ciekawy :)
OdpowiedzUsuń