sobota, 14 lutego 2015

Płyn do płukania tkanin Aroma Therapy.

Nie zliczę, ile płynów do płukania tkanin udało mi się poznać. Przyznaję, że do wielu nie powróciłabym za żadne skarby świata! Są jednak takie, które nigdy się nie nudzą i co najważniejsze, ich skuteczność oraz delikatność, pozwala na systematyczne stosowanie. Jednym z takich płynów, jest zupełna nowość na naszym rynku - produkt Alpinweiss. Otrzymałam go od P&D Polska, więc zanim przejdę do recenzji płynu, kilka słów o samej firmie po prostu wypada dodać :)



O firmie:
Firma P&D Polska powstała w Grudniu 2014 roku jej udziałowcami stali się Damian Salawa i Paweł Jaśkowiec. Czerpiąc doświadczenie z firmy DK-ART której właścicielem jest Damian Salawa narodził się pomysł stworzenia spółki P&D Polska jej celem jest rozwój oraz stałe zwiększenie rozpoznawania marki Alpinweiss Niemieckiego koncernu w Polsce Południowej.
Alpinweiss ma rzeszę wielbicieli w Austrii oraz Niemczech gdzie jest ceniony za wysoką jakość produktów. W tej chwili rozwój marki następuje we Wschodniej części Europy : Polska, Rosja, Białoruś, Litwa, Łotwa, Estonia.
Serdecznie zapraszamy do współpracy hurtownie oraz sklepy.
Nasze regiony: Małopolska, Śląsk, Świętokrzyskie, Podkarpacie.







Pojemność: 1 l
Cena: 7.99 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Zwykle wystrzegam się płynów do płukania o zapachu różanym. Taki aromat jakoś kojarzy mi się z "szafą babci", także moje obawy są po części uzasadnione :) Płyn Aroma Therapy kompletnie nie pasuje do tejże grupy, nie ma w sobie staroświeckich nut. Ba, pachnie świeżo, delikatnie, a różane akordy przywołują miłe, letnie wspomnienia. 
Konsystencja produktu jak najbardziej mi odpowiada. Nie jest bardzo płynna, a odrobinę gęstsza, przez co płyn wystarcza na długi czas. Wypłukuje się z odzieży bez jakichkolwiek pozostałości, za to pozostawia swój urzekający zapach. Świetnie zmiękcza tkaniny, nadaje im przyjemnej dla ciała miękkości. Nie zaobserwowałam jakichkolwiek odbarwień na ubraniach, nawet kolorki stały się zdecydowanie żywsze i wyrazistsze. Kolejny plus wędruje za brak podrażnień skóry u wrażliwców.
Jestem ciekawa innych wariantów zapachowych tego płynu, bo "Wild Rose", to mój ulubieniec z ostatnich kilku prań :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger