W tym momencie nie mam na myśli potomka Williama i Kate ;) Chodzi o nowy produkt firmy
Dziecko firmy, które dostępne będzie od 2014 roku jest sokiem. Ale nie byle jakim bo 100 % sokiem z jabłuszek. Zyskało ono nazwę Little Prince i szturmem podbiło serca całej mej rodziny. Do testów otrzymałam dwa wielkie tekturowe pudełka, a w nich 16 kartoników - dzbanuszków.
Od producenta:
Pojemność: 200 ml
Moja opinia:
Jako jedna z pierwszych miałam możliwość spróbowania Little Prince z czego jestem bardzo zadowolona. Dlaczego napisałam na wstępie, że opakowanie jest dzbanuszkiem? A to dlatego, że zamiast tradycyjnego kartonika soku, producent pomyślał o opakowaniu typu "pouch" w formie tego właśnie naczynia ;) Jest to zupełna nowość na naszym rynku i nie powiem, że nie zachęcająca do kupna. Dzięki poręcznemu uchwycikowi z boku, maluch może trzymać soczek jak za uszko dzbanuszka, a więc nie straszne nam już zalanie podczas jazdy samochodem bądź na przerwie w szkole. Uchwyt jest wypełniony powietrzem.
Aby spożyć soczek musimy oderwać baaardzo długą słomkę i pozbawić opakowanie kolorowego rożka. Żaden problem :)
Po wypiciu soku pozostaje nam płaskie opakowanie, a nie wielki karton który trudno umieścić np. w plecaku jeśli w pobliżu kosza na śmieci brak.
Sok nie zawiera jakichkolwiek sztucznych dodatków. Nie został wyprodukowany z koncentratu, a wyciśnięty całkowicie z owocu. Do królewskiej rodziny należą jeszcze soki Queen of Juice ( jeden z nich pokazywałam wam tutaj). Little Prince posiada również pomarańczowo & bananowego brata, a więc cała familia prezentuje się bardzo obiecująco ;) "Dziecko" firmy Emig Sp. z o.o. to wspaniały produkt dla każdego dziecka, który ze względu na swą naturalność jest napojem bezpiecznym i zdrowym. Plus daje mu za brak zawartości cukrów, aromatów i konserwantów. Moje dzieci oszalały na punkcie takiej nowości, tak więc zawartość dwóch dużych pudełek zniknęła w mgnieniu oka. Zabierały Little Prince do szkoły, w podróż itp. Wyobraźcie sobie, że ani razu nie przybiegły do mnie z krzykiem bo "coś im się wylało z opakowania". To prawdziwy sukces :) Produkt znakomicie gasi pragnienie, jest jedną z pięciu wymaganych w ciągu dnia porcji owoców, warzyw lub soku.
Od firmy Emig Sp. z o.o. otrzymałam również list z wyjaśnieniami dotyczącymi przesyłki i podziękowaniami. Kocham takie podejście firm do ludzi. Dzięki temu wiem, że bloger jest szanowany chociaż przez jakąś część kontrahentów.
Tak więc wypatrujcie Little Prince na początku przyszłego roku. Osobiście jestem ciekawa czy równie smaczna jest wersja pomarańcza & banan, ale tak w głębi serca nawet w to nie wątpię :)
Po więcej informacji odsyłam na stronę firmy i na Facebook. Tutaj macie osobną stronkę soków Little Prince.
Moja córcia też go lubi.
OdpowiedzUsuńU mnie sok jabłkowy nigdy nie należał do tych najlepszych, ale w tym przypadku zdanie zmieniliśmy ;)
Usuńfajne :)
OdpowiedzUsuńPomysłowe opakowanie.Dzieci lubią takie nowości.
OdpowiedzUsuńO tak, ani razu sok nam się nie wylał ;)
UsuńSuper kartonik ; ) . Aż zachęca do wypicia soczku ; ) .
OdpowiedzUsuń