poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Antyperspiranty Inivisible Fresh for Black&White od Nivea

Jakiś czas temu moja kandydatura do przyjaciółek Nivea została zaakceptowana. W sumie ich kosmetyki towarzyszą mi od dłuższego czasu i to piękne uczucie przyjaźni gdzieś tam zawsze między nami istniało. Kultowy już krem w niebieskim pudełeczku mam zawsze przy sobie, ale także chętnie poznaje nowości Nivea, które pojawiają się na naszym rynku dość szybko. Świetnie, bo produkty mają fajne, a ja bardzo je lubię. Tym razem jako przyjaciółka Nivea mogłam poznać dwa antyperspiranty. Jeden podarowałam lubemu, a drugi zostawiłam dla siebie...

 Zdjęcie użytkownika NIVEA.


 INVISIBLE FRESH FOR BLACK&WHITE
 Uwielbiam antyperspiranty w sprayu. To właśnie one goszczą u mnie najczęściej, chociaż i na sztyft skuszę się "od wielkich dzwonów". Nowości marki Nivea mieszczą się w smukłych, poręcznych opakowaniach. Każdy z nich posiada odpowiedni dozownik, który można zamknąć i otworzyć jednym ruchem. W ten oto sposób mamy pewność, że niekontrolowane psiknięcie nie będzie miało miejsca. Sam mechanizm działa bez zarzutu, nie zacina się po pewnym czasie.


Obydwa kosmetyki posiadają świeży, energetyzujący zapach. Co ważne, aromat ten utrzymuje się przez długi czas, a nie tylko zaraz po użyciu. Mnie zapach antyperspirantu Nivea poprawia humor, działa dopingująco. A chyba o to też chodziło producentowi, prawda? :) Męska wersja pachnie równie fajnie, niezbyt dusząco. 

Antyperspiranty Inivisible Fresh for Black&White nie pozostawiają śladów na białych i czarnych ubraniach. Sprawdzałam wielokrotnie i... nic! Żadnych plam na ciuchach. Wysychają bardzo szybko, nie pozostawiają lepkiej, nieprzyjemnej warstwy na skórze. Zastosowane zaraz po depilacji, nie wywołują szczypania, zaczerwienienia. Jestem wrażliwcem jeśli chodzi o te sprawy, jednak antyperspirant Nivea obchodzi się ze mną z niezwykłą delikatnością.

Antyperspiranty skutecznie chronią przed potem i zapewniają nam stuprocentową świeżość. Nie sprawdzałam wytrzymałości produktu przez 48h (bez przesady), ale po niejednokrotnym intensywnym wysiłku, nie dał przysłowiowej plamy. Tak samo sprawa wygląda z wersją męską - równie udaną, co zostało oczywiście dokładnie sprawdzone :) Cieszę się, że mogłam otrzymać dwa nowe produkty marki Nivea. Po raz kolejny miałam okazję się przekonać, iż te kosmetyki są dla mnie stworzone. Będę do nich powracała chyba nawet wtedy, gdy osiwieję na całego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger