Od producenta:
Moja opinia:
Ja wybrałam sobie szczoteczkę w kolorze turkusowym, ale jest jeszcze dostępna różowa -też ładna i też strasznie mnie kusiła.
W zestawie znalazłam oczywiście samo urządzenie, a także kabelek USB i instrukcję obsługi.
Szczoteczka prezentuje się nieco dziwacznie, ale to tylko pierwsze wrażenie. Używam jej namiętnie dwa razy dziennie i chyba nigdy nie przestanę! No może do momentu, aż ktoś wpadnie na jeszcze bardziej innowacyjną formę oczyszczania twarzy. Urządzenie jest przyjemne w dotyku, bardzo poręczne i lekkie.
Przednia część szczoteczki, została pokryta maleńkimi wypustkami. Występują one w różnych wielkościach tylko po to, by trafiać do każdego zakamarka naszej twarzy. Okolice skrzydełek nosa, okolice oczu - dla nich nie ma miejsc nie do dotarcia ;) Z pewnością z oczyszczaniem takich obszarów skóry, nie poradzi sobie zwykła szczoteczka.
Producent zagospodarował również tył szczoteczki. Tam też są wypustki, ale służą one do przeprowadzenia masażu twarzy. Wierzcie mi, że masaż w ich towarzystwie działa cuda!
Na środku urządzenia znajdziemy wgłębienie i znaczki: + i - Naciskając wgłębienie, włączymy i wyłączymy szczoteczkę, natomiast "plusem" i "minusem" ustawiamy sobie odpowiednią szybkość wibracji. Szczoteczka nie jest zbyt głośna. Producent zapewnia, że 60 sekund użytkowania w zupełności wystarczy. Zgadzam się z tą sugestią! Minutka faktycznie załatwia sprawę z jednorazowym użyciem.
Szczoteczka jest wodoodporna, także nie musicie się obawiać, że przez "dziurkę" od ładowarki, do wnętrza urządzenia dostanie się woda. Silikonowy korek doskonale przylega do powierzchni produktu. Oczywiście nie zanurzałam szczoteczki w wannie, ale trzymam ją w łazience, gdzie panuje wilgoć. Nic złego z produktem się nie stało :)
Szczoteczka nie jest malutka, jak myślałam wcześniej. Świetnie leży w dłoni, bo producent pomyślał o jej odpowiednim wyprofilowaniu.
Dzięki temu, że szczoteczkę wprowadziłam do systematycznej, codziennej pielęgnacji swojej twarzy zauważyłam, iż cera nie kaprysi, nie pojawia się na niej ogrom wyprysków. Sprawdza się u mnie rewelacyjnie! Usuwa zabrudzenia, resztki makijażu. Skóra staje się odświeżona, oczyszczona, nie jest zaczerwieniona, podrażniona.
Urządzenie jest o połowę tańsze od wspomnianej wcześniej szczoteczki Foreo, a działa równie skutecznie, a może nawet lepiej. Bardzo się cieszę, że ją mam i już zdążyłam polecić produkt Dermo Future znajomym w swoim otoczeniu. Was też gorąco namawiam do zakupu szczoteczki Dermo Future - będziecie z niej zadowolone :)
Produkt otrzymałam w ramach akcji "Testuję z Twoim Źródłem Urody"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz