Od producenta:
Skład:
Pojemność: 15 ml
Cena: 4.90 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Kto by pomyślał, że takie maleńkie opakowanie kryje fantastyczny kosmetyk! Sporo odżywek ładowałam na swoje włosy, ale do tego produktu będę powracała chyba najczęściej. W tekturowym, ładnym pudełeczku, umieszczono mikroskopijnej wielkości buteleczkę. Przypadł mi do gustu jej kolor - dawno nie miałam kosmetyku w opakowaniu o takiej barwie :)
Butelka posiada zwyczajną zakrętkę, nie ma natomiast żadnego dozownika, co sprawia nieco kłopotów przy aplikacji. Za każdym razem potrzebujemy tylko kropli olejku, więc trzeba po prostu dojść do wprawy, jeśli chodzi o precyzyjne odmierzanie kosmetyku.
Odżywka jest olejkiem, także sprawę konsystencji mamy w zupełności jasną. Niemniej, taka struktura produktu nie przemawia na jego niekorzyść. Olejek nie spływa z włosów, ale daje się ładnie rozprowadzić na pasmach o pokaźnej długości - u mnie prawie do pasa.
Kosmetyk przepięknie pachnie! Zapach mogłabym porównać do jakichś ekskluzywnych, drogich perfum. Utrzymuje się na włosach przez długi czas, także do trwałości nie mogłam się przyczepić.
Olejek stosujemy na mokre albo wilgotne włosy. Obydwie możliwości sprawdziłam. Kosmetyk nie wymaga spłukiwania, więc jednocześnie oszczędzamy nieco czasu, a nie przesiadujemy z turbanem na głowie przez kilkadziesiąt minut. Odżywka nie obciąża włosów, nawet tych skorych do przetłuszczania. Trzeba natomiast pamiętać, by nie nakładać jej na sam czubek głowy - od uszu po same końce w zupełności wystarczy.
Jak działa taki olejek? Fantastycznie wygładza napuszone włosy, nadaje im blasku i miękkości. Każdy kosmyk zostaje idealnie nawilżony, odżywiony. Pasma można z łatwością rozczesać, czupryna staje się podatna na zabiegi modelujące, upięcia itp. Ja często sięgam po prostownicę i suszarkę, jednak przy pomocy tej odżywki, włosy nie przypominają siana, ponieważ są odpowiednio zabezpieczone przed niekorzystnym działaniem tych urządzeń. W dodatku produkt kosztuje niewiele, a buteleczka wbrew pozorom jest naprawdę wydajna. Dlatego też gorąco namawiam was do sprawdzenia kosmetyku CHI.
Kosmetyk przepięknie pachnie! Zapach mogłabym porównać do jakichś ekskluzywnych, drogich perfum. Utrzymuje się na włosach przez długi czas, także do trwałości nie mogłam się przyczepić.
Olejek stosujemy na mokre albo wilgotne włosy. Obydwie możliwości sprawdziłam. Kosmetyk nie wymaga spłukiwania, więc jednocześnie oszczędzamy nieco czasu, a nie przesiadujemy z turbanem na głowie przez kilkadziesiąt minut. Odżywka nie obciąża włosów, nawet tych skorych do przetłuszczania. Trzeba natomiast pamiętać, by nie nakładać jej na sam czubek głowy - od uszu po same końce w zupełności wystarczy.
Jak działa taki olejek? Fantastycznie wygładza napuszone włosy, nadaje im blasku i miękkości. Każdy kosmyk zostaje idealnie nawilżony, odżywiony. Pasma można z łatwością rozczesać, czupryna staje się podatna na zabiegi modelujące, upięcia itp. Ja często sięgam po prostownicę i suszarkę, jednak przy pomocy tej odżywki, włosy nie przypominają siana, ponieważ są odpowiednio zabezpieczone przed niekorzystnym działaniem tych urządzeń. W dodatku produkt kosztuje niewiele, a buteleczka wbrew pozorom jest naprawdę wydajna. Dlatego też gorąco namawiam was do sprawdzenia kosmetyku CHI.
Wróciłam pokornie do używaniu jedwabiu i muszę przyznać, że jest niezastąpiony :)
OdpowiedzUsuńLubię Chi.
OdpowiedzUsuń