Od producenta:
Skład:
Pojemność: 300 ml
Cena: ok. 9 zł
Moja opinia:
Lubię kosmetyki rodzimej produkcji, a jeśli jeszcze się sprawdzają, to moja radość z poznania takiej perełki jest przeogromna.
Maska już od samego początku zdobyła moje zaufanie. Jej opakowanie z pewnością się wyróżnia i zwraca uwagę. Nie, nie kolorystyką! Została zamknięta w plastikowym słoiczku, który dodatkowo wyposażono w pompkę. Takiej niespodzianki to ja zupełnie się nie spodziewałam. Rzadko producenci łączą słoiczki z taką formą mechanizmu dozującego. Wydobycie resztek też nie powinno sprawiać żadnych kłopotów. Po prostu odkręcimy zakrętkę opakowania i wyciągniemy z jego wnętrza kosmetyk umiejscowiony na ściankach. Super pomysł, a co najważniejsze, ogromna poręczność i łatwość przy aplikacji!
Maska pachnie przepięknie! To bardzo zmysłowy, lekko pudrowy i trwały aromat, który naprawdę mi się spodobał. Nie jest zbyt nachalny, więc mam nadzieję, że i wam przypadnie do gustu.
Na pochwałę zasługuje również konsystencja kosmetyku. Maska nie spływa z pasm, można ją szybko i precyzyjnie rozprowadzić. Nie ukrywam, że 10 minut czekania mnie w sposób specjalny nie satysfakcjonuje, ale od czasu do czasu warto poświęcić włosom dłuższą chwilę uwagi.
Po użyciu maski, moje niesforne włosy zostały pięknie wygładzone. Nawet końcówki nie decydowały się na niekontrolowane podwijanie, co jak najbardziej mi odpowiada. Pasma nie elektryzowały się, nie puszyły. Stały się mega lśniące, miłe w dotyku, sypkie i idealnie nawilżone. Włosy nie były obciążone, ale ładnie odbite od skóry głowy. Czupryna wygląda zdrowo, zachwyca blaskiem. Maska okazała się skuteczna i z pewnością powrócę do niej po wykorzystaniu całego, pierwszego opakowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz