Od producenta:
Kolagenowe serum BingoSpa do mycia twarzy o kremowej, puszystej konsystencji i subtelnym zapachu, delikatnie myje i pielęgnuje pozostawiając skórę odżywioną, nawilżoną i pachnącą.
Serum Bingo Spa zawiera czysty kolagen i kwas mlekowy. Kolagen stanowi 1/3 całkowitej masy białek tworzących tkankę skórną i jest jej najważniejszym składnikiem.
Sposób użycia: na zwilżonej skórze twarzy (szyi) rozprowadzić serum BingoSpa i myć delikatnie kolistymi ruchami. Po zakończeniu skórę dokładnie spłukać wodą, osuszyć ręcznikiem.
Skład:
Pojemność: 300 ml
Cena: 11.90 zł do kupienia tutaj
Moja opinia:
Na buteleczce serum na próżno szukać dokładniejszych informacji dotyczących produktu. Nie jest to dla mnie nowością, ponieważ BingoSpa przyzwyczaiło już do oszczędności nadruku na opakowaniu :) Musicie więc poszperać troszkę w internecie. Na plus zasługuje natomiast odpowiednie wyposażenie butli w działającą bez zarzutu pompkę. Mamy również możliwość podglądania ubywającego kosmetyku, więc nie trzeba się głowić ileż go tam jeszcze pozostało.
Konsystencja jest dosyć gęsta, przypominająca mleczko. Serum dobrze się pieni, a z jego spłukaniem nie ma większych kłopotów. Zapach to coś, co uwielbiam w tej kolagenowej serii. Serum pachnie świeżo wypranymi ubraniami - odrobinę zaskakujące nuty jak na taki kosmetyk, ale gwarantuje wam brak rozczarowania.
Nie spodziewałam się że to serum, będzie tak wspaniale dawało sobie radę w codziennym demakijażu. Wreszcie nie muszę korzystać z garści płatków kosmetycznych, chociaż do usuwania tuszu do rzęs i cieni do powiek, używam micela. Serum jednak nie szczypie w oczy, a co najważniejsze nie wysusza skóry. Skład niby nie prezentuje się zbyt bajkowo, ale osobiście nie zaobserwowałam żadnych podrażnień. Moja cera bardzo polubiła ten produkt. Do codziennego stosowania jak najbardziej, wydajność i cena kosmetyku stanowi ogromną zaletę. Oczywiście spektakularnego działania raczej się nie spodziewajcie, ot taki zwykły produkt myjący.
Nie spodziewałam się że to serum, będzie tak wspaniale dawało sobie radę w codziennym demakijażu. Wreszcie nie muszę korzystać z garści płatków kosmetycznych, chociaż do usuwania tuszu do rzęs i cieni do powiek, używam micela. Serum jednak nie szczypie w oczy, a co najważniejsze nie wysusza skóry. Skład niby nie prezentuje się zbyt bajkowo, ale osobiście nie zaobserwowałam żadnych podrażnień. Moja cera bardzo polubiła ten produkt. Do codziennego stosowania jak najbardziej, wydajność i cena kosmetyku stanowi ogromną zaletę. Oczywiście spektakularnego działania raczej się nie spodziewajcie, ot taki zwykły produkt myjący.
bardzo duży plus za pompkę , fajnie się prezentuje to serum, chętnie wypróbowałabym u siebie je :)
OdpowiedzUsuńJa lubię akurat tę kolagenową serię.
OdpowiedzUsuń