sobota, 14 marca 2020

Farouk Chi Olive Organics Silk Hair&Body Oil

Wiosna się zbliża. Czekam na nią z utęsknieniem, bo moje włosy i skóra dużo przeszły przez te kilka zimowych miesięcy. Niby śniegów i jakichś mocno niskich temperatur nie było, ale wiecie, ogrzewanie, noszenie cieplejszych ubrań zrobiło swoje. Ostatnio ratuję ciało i włosy świetnym produktem ze sklepu e-fryzjernia.pl Nie dość, że produkt działa, to i pięknie pachnie, a tego raczej się nie spodziewałam!






Od producenta:
Olej ekstrahowany z tłoczonych na zimno oliwek zawarty w CHI Olive Organics Hair & Body Oil, dzięki swoim właściwościom wspaniale nawilża włosy i skórę. Posiada zdolność głębokiej penetracji włosów. Bogactwo składników odżywczych pomaga utrzymać włosy w dobrej kondycji, a antyoksydanty wzmacniają włosy i chronią je przed uszkodzeniem. Oliwka dzięki unikalnej mieszance składników botanicznych, zapobiega rozdwajaniu się końcówek włosów, pozostawia pasma lśniące i delikatne. 

Pojemność: 59 ml
Cena: 37.50 zł do kupienia tutaj
Moja opinia: 
Nigdy nie byłam wielką fanką oliwy z oliwek. Nie lubiłam tego składnika i zazwyczaj jeśli w jakimś kosmetyku już się pojawił, to go zwyczajnie odkładałam na półkę i nie kupowałam. Nie wiem skąd wzięła się ta niechęć do oliwy, ale na szczęście problem został już zażegnany. A to wszystko dzięki produktowi marki Farouk. Nie byłam do niego jakoś pozytywnie nastawiona, bo wiadomo, ma w sobie oliwę, która mogłaby narobić niezłego zamieszania np. na moich włosach. Jestem posiadaczką włosów skłonnych do przetłuszczania i takich, które łupież kocha nade wszystko. Dlatego muszę uważać, jeśli chodzi o jakiekolwiek kosmetyki. Jakby mało było przeciwności, końcówki pasm zawsze mam niesamowicie wysuszone, więc pielęgnacja całej czupryny nie należy do najłatwiejszych. Na szczęście obeszło się bez przykrych niespodzianek, a nawet zostałam bardzo mile zaskoczona. Bardzo polubiłam się z produktem Farouk i to do tego stopnia, że chyba zagości u mnie na stałe. 

Olejek nie jest jakiś ogromniasty i mnie to bardzo, ale to bardzo odpowiada. Z racji tego, że jest niesamowicie wydajny, nie muszę go zużywać dużo, by w pełni przekonać się o jego dobroczynnym działaniu. Ma poręczną, ładną buteleczkę z dozownikiem typu "press". Olejek faktycznie przypomina olejek. Nie jest mocno płynny, ale też daje się łatwo rozprowadzić na końcówkach włosów i na ciele. Pachnie przepięknie! Spodziewałam się raczej niezbyt przyjemnego aromatu, (coś na podobieństwo zapachu oliwy z oliwek z butelki), a tutaj taka fajna niespodzianka. Olejek pachnie świeżo, delikatnie i nieco kwiatowo. Nakładany na skórę, przynajmniej w moim przypadku, wchłania się szybko i nie pozostawia tłustej, lepkiej warstwy, którą nie byłabym w stanie zaakceptować.

Działanie produktu mile mnie zaskoczyło. Olejek jest ratunkiem dla suchych, zniszczonych włosów, a głównie końcówek. Jest w stanie zregenerować je do tego stopnia, że możecie zrezygnować z ich natychmiastowego obcinania. Oczywiście ważna jest regularność w działaniu, a nie tylko sięganie po kosmetyk od święta i wielkich dzwonów. Olejek przyjemnie nawilża i wygładza, a jednocześnie nie przetłuszcza włosów. Ujarzmia je, niweluje elektryzowanie. Zastosowany na ciało, pozostawia skórę miękką, delikatną i odżywioną. To znakomity produkt o świetnym składzie, wydajny i w niewygórowanej cenie. Musicie go poznać bliżej! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger