Ależ mamy dziś upał. Jednak nie powinniśmy się dziwić takiej aurze, bo przecież kilka dni temu przywitaliśmy lato. Uwielbiam ten czas, chociaż nie ukrywam, mogłoby być nieco chłodniej ;) Nie o pogodzie jednak chciałam dziś popisać. Mam wam do przedstawienia kolejną nowość od firmy Vobro, także nie przedłużając, poznajcie nowe cudo w ofercie znanej, polskiej marki!
Myślę, że samej firmy nie trzeba wam długo przedstawiać, ale te pyszności już tak. Tym razem Vobro postawiło na letnie smaki, także idealnie trafiają w aktualne zapotrzebowanie na rynku. W kolorowych i jakże wakacyjnych papierkach, ukryto galaretki Jelly DOT w trzech, orzeźwiających smakach. Zanim jednak o wnętrzu, przyjrzycie się bliżej samemu opakowaniu słodkości.
Każda galaretka pakowana jest oddzielnie, co sprawia, że możecie zabrać ze sobą kilka takich cukierasków i nie martwić się, iż coś się roztopi, czy rozwali w torbie, walizce itp. Wiadomo, czekolady w sobie nie mają, także sprawa ułatwiona. Niemniej, są meeega pyszne i bez czekolady ;) Dodatkowo mamy pewne ułatwienie, co do wyboru smaku - papierki występują w trzech wersjach kolorystycznych.
Galaretki Jelly DOT to strzał w dziesiątkę, jeśli chodzi o letnie, wakacyjne smaki. Do wyboru mamy cukierek w wersji wiśniowej, cytrynowej i pomarańczowej. Jest więc nutka orzeźwienia z wyważoną dawką słodyczy.
Galaretki zawierają naturalne barwniki, naturalne aromaty. Producent natomiast zrezygnował z cukrowej otoczki, co według mnie, było trafnym posunięciem. Nie ma sensu przesadzać ze słodyczą. Oczywiście, galaretki Jelly DOT są słodkie, lecz nie jest to porażająca słodycz. Wierzcie, jadłam takie, które ja, jako wielbicielka takich smaków nie mogłam przełknąć.
Moim faworytem jest zdecydowanie smak wiśniowy, aczkolwiek każdy w mojej rodzinie wybrał sobie coś innego ;) Najważniejsze, że Jelly DOT smakują i idealnie wpasowują się w aktualny klimat!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz