piątek, 28 października 2022

WOW Pianka z galaretką w czekoladzie - Vobro

WOW Pianka z galaretką w czekoladzie - Vobro

 Jak wasze nastroje w te ostatnie dni października? Przed nami jeszcze zmiana czasu z letniego na zimowy, także musimy się przygotować na taką małą rewolucję w dobowym rytmie. Ja przyznam się wam bez bicia, że niekoniecznie przepadam za listopadem i właśnie nie lubię tych pierwszych dni po zmianie czasu. Zanim człowiek się ogranie, przyzwyczai, to też troszkę zejdzie. Niemniej, jest plus takich zmian - dłuższe wieczorki, które możemy naprawdę fajnie wykorzystać!

I właśnie na takie momenty mam dla was coś specjalnego. Jeśli jesteście fanami siedzenia pod kocykiem z kubkiem herbaty i towarzystwem czegoś słodkiego, to ten wpis musicie przeczytać ze szczególną uwagą! Wjeżdżają bowiem kolejne nowości od Vobro, które skradną wasze serducha. Gotowi?

Oczywiście najpierw rzut okiem na opakowanie. Taka to już nasza kobieca natura, że najpierw zwracamy uwagę na wygląd, a dopiero później na wnętrze ;) A tak zupełnie serio, to po raz kolejny firma Vobro stanęła na wysokości zadania i zafundowała nam naprawdę porządnie przygotowany produkt. 

Mamy tutaj piankę z galaretką w czekoladzie o fajnej, wpadającej w ucho nazwie -WOW. No, mówię wam, prawdziwe wow i w realu! Zanim jednak o smaku, kilka słów o warstwie zewnętrznej. Opakowanie czekoladek jest mega kolorowe, szalone i nieco zabawne. Z pewnością na taki produkt zwróciłabym uwagę podczas wizyty w sklepie. 


Każda pianka pakowana jest oddzielnie, co jest fajną opcją, jeśli chodzi o podzielność produktu. Taki smakołyk możemy też zabrać ze sobą do pracy, na spacer, czy wrzucić kilka do plecaka - nic się nie roztopi, nie rozkruszy.

Wśród pianek WOW do wyboru mamy smaki:

- Wiśnia

- Pomarańcza

- Cytryna

Każdy smak, to inny kolor papierka - pomysłowe.

Pianki mają okrągły kształt. W środku, z jednej strony, znajdziemy właśnie śmietankową piankę, a niżej jedną z trzech wersji smakowych galaretki. Całość została schowana pod czekoladową otoczką.  


Powiem wam, że nie jestem w stanie stwierdzić, która z tych wersji smakowych najbardziej przypadła mi do gustu. Wiem jedno, że pianki WOW są po prostu przepyszne i na zjedzeniu jednej chyba nigdy się nie kończy. Produkt jest wyważony pod względem smaku. Nie jest zbyt słodki, zamulający, zawiera naturalne barwniki. 

Myślę, że smak pianek WOW przypomni wam wakacje i chwile beztroski. Będą więc idealną propozycją nie tylko do podjadania w samotności, ale zdecydowanie do podzielenia się z najbliższymi podczas picia jesiennej herbatki lub zimowej kawy. 

Makijażowi ulubieńcy od Avon

Makijażowi ulubieńcy od Avon

 Witajcie w piątkowy wieczór. Przychodzę do was z wpisem na temat kosmetyków marki Avon, które ostatnimi czasy, totalnie zdobyły moje serducho. Tym razem nie będą to jednak produkty pielęgnacyjne, a coś z kolorówki.

Jeśli od czasu do czasu do mnie zaglądacie, to wiecie też, że ja taka makijażowa kobita nie jestem. Owszem, na większe wyjścia lubię poszaleć, ale tylko i wyłącznie właśnie przed jakąś imprezą, poważniejszym wyjściem. Już od kilku miesięcy poszukiwałam również dobrego podkładu i tuszu, także testy Avonu przydały się u mnie jak najbardziej! Jakież było moje zdziwienie w momencie, gdy w grupie kosmetyków tej marki natrafiłam na prawdziwe perełki! Zostały one ze mną na dłużej i póki co, nie mam zamiaru się z nimi rozstawać. 

Zacznę może od podkładu, ponieważ jego byłam chyba najbardziej ciekawa...

Po tym produkcie nie spodziewałam się czegoś spektakularnego. No, bo wiecie, nie jest z wyższej półki, opakowanie nie jest jakieś "ekskluzywne". Niemniej, już po pierwszym użyciu wiedziałam, że to jest to, czego tak naprawdę szukałam. Podkład ma jak dla mnie idealny kolorek - w ofercie Avon z pewnością znajdziecie taki, który będzie wam pasował. Jego konsystencja mnie urzekła! Świetnie rozprowadza się na skórze, czy to gąbeczką, pędzlem lub palcami. Świetnie się z nią stapia, nie tworzy maski, a co najważniejsze, nie ciasteczkuje się, nie roluje i praktycznie przez kilka godzin wygląda nienagannie. Nie jest to produkt mocno kryjący, więc będziecie musiały w razie potrzeby sięgnąć po korektor. Jednocześnie nie tworzy na buzi maski i wygląda bardzo naturalnie. Ma też spf 20.

Tutaj mamy tusz do rzęs, który naprawdę polubiłam. Szczoteczka na początku wyglądała "groźnie" i miałam wrażenie, że pociapię nią sobie całą powiekę, a nie rzęsy. Jednak po dwóch, trzech użyciach fajnie się wyrobiła i aplikacja kosmetyku była już totalnie lajtowa. Maskara wygląda fajnie i naprawdę dobrze się nią pracuje. Nie skleja rzęs, nie pozostawia na nich grudek. Radzi sobie z ujarzmieniem nawet tych najmniejszych, umiejscowionych w kącikach oka. Ładnie je unosi i nadaje delikatnej objętości. Uzyskany efekt nie wygląda tanio i tandetnie. Tusz się nie kruszy, nie osypuje. Przyjemny produkt w niskiej cenie na który zwróćcie uwagę. 


No i przyszedł czas na mazidełko do ust.

Zwykle wybieram pomadki pielęgnacyjne, które nie pozostawiają kolorku, ale tym razem chciałam zaszaleć ;) W sumie brakowało mi w mojej kosmetyczce szminki, pomadki w ciemniejszym kolorze, więc skusiłam się na coś takiego. Tak naprawdę jest to balsam do ust o pięknym, nasyconym, śliwkowym kolorku. Na ustach prezentuje się genialnie i to bez konieczności sięgania po konturówkę. 

Balsam jest bardzo odżywczy, świetnie nawilża i pielęgnuje, zmniejsza przesuszenie ust. Myślę, że będzie też fajną opcją na chłodniejsze dni, kiedy to nasze wargi wymagają specjalnej ochrony przed mrozem, wiatrem. Do wyboru mamy aż sześć wariantów kolorystycznych, więc każda z was znajdzie coś dla siebie. 

Tak prezentuje się moja ulubiona, makijażowa trójka od Avon. A wy macie od nich coś w swoich kosmetyczkach? Kupujecie te produkty przez internet, czy u konsultantek? Macie też możliwość zarabiania w Avon.

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger