Jak ten czas pędzi. Dopiero co szykowaliśmy się na Walentynki, a tu już dosłownie za chwilkę kolejny miesiąc i kolejne święto - Dzień Kobiet. Panowie, macie już gotowe prezenty? Cóż, jedni pewnie obkupieni już od dawna, a reszta jak zwykle, popędzi do sklepu na ostatnią chwilkę. Dla tych spóźnialskich mam więc świetny pomysł na słodki prezent. To pralinki od firmy Vobro, które ucieszą chyba każdą babeczkę!
Jestem zachwycona opakowaniem tych czekoladek. W sumie pralinki Cherry Passion nie są dla mnie totalną nowością, lecz w takim wydaniu już tak. Czy wy widzicie te detale? Dbałość o nawet najmniejszy szczegół?
Czekoladki występują w dwóch wersjach kolorystycznych. Jest złote pudełeczko z bordowymi dodatkami. Mamy przepiękną, bordową kokardkę i maleńkie wisieneczki, również bordowe, które zdobią cały kartonik. Druga wersja, to pudełko w kolorze czerwonym, a do niego dobrano dodatki w kolorze złota. Wszystko tutaj do siebie pasuje i robi niesamowitą robotę. Opakowania przez taką kolorystykę i taką formę, są niezwykle eleganckie i idealnie pasują jako prezent.
W środku znajdziemy pralinki w kształcie kopczyka. Każda została zawinięta w osobny papierek. To sprawia też, że takimi czekoladkami można się podzielić, wysypać na jakąś miseczkę, talerzyk, a nawet wrzucić kilka do torebki. Opakowanie ma 147 g, co według mnie jest wagą idealną.
W tych pralinkach, poza alkoholem oczywiście, dobrze wyczuwalna jest soczysta, kusząca wiśnia. I jak nie przepadam za słodyczami z dodatkiem mocnych trunków, tak tutaj przepadłam. Czekoladka rozpływa się w ustach, więc nie ma się co dziwić, że człowiek chce więcej i więcej ;)
Pralinki nie zawierają konserwantów, tłuszczy utwardzanych, oleju palmowego. Sprawdzą się świetnie na zbliżający się Dzień Kobiet, ale oczywiście nie tylko. Wszak każdemu z nas należy się odrobina słodyczy, bez specjalnych okazji. Cherry Passion oczywiście gorąco wam polecam :)
.jpg)
