środa, 9 czerwca 2021

Słodki prezent od Vobro

Słodki prezent od Vobro

 Kupowanie prezentów to niełatwe zadanie. Każdy z nas ma swoje upodobania, wymagania. Najważniejsze jednak, by podarki były od serca. I wcale nie musicie wydawać na nie milionów. Oczywiście, jeśli ktoś chce, to czemu nie! Jednak dla tych, którzy lubią ofiarowywać swoim najbliższym coś drobnego, ale równie miłego, mam wspaniałą propozycję. To przepiękny zestaw pralinek od marki Vobro

 

Vobro


No, czyż to opakowanie nie jest cudne? Wygląda niesamowicie elegancko, ekskluzywnie i idealnie wpisuje się w prezentowy klimat. Słodycze, to świetny dodatek do "grubszej" niespodzianki, ale taki produkt sprawdzi się idealnie jako samodzielny prezent, darowany nawet bez okazji. Wszak niespodziewajki cieszą nas najbardziej. 

W tym jakże uroczym opakowaniu, które nie jest wykonane byle jak, a z dbałością o każdy, nawet najmniejszy szczegół, znajdziemy aż dwa rodzaje pralinek. Po raz pierwszy spotkałam się z takim rozwiązaniem. Bombonierki z wieloma smakami to już przeżytek ;) Tutaj postawiono na elegancję i nowoczesność.

Pralinki mają kształt kuferka. Wyglądają naprawdę ładnie, a to za sprawą zawijki, która komunikuje nam z jakim smakiem mamy do czynienia. Każda czekoladka jest więc odpowiednio chroniona i pięknie wygląda, wysypana na jakimś ozdobnym talerzyku. 


Pralinki pokryte są wysokiej jakości, rozpływającą się w ustach czekoladą deserową. Jeśli chodzi o warianty smakowe, to z tego duetu nie potrafiłabym wybrać swojego ulubieńca.

Panna Cotta czaruje malinowym nadzieniem, które nieco "uspakaja" słodycz całej czekoladki i w klimat wakacyjny wpisuje się wprost idealnie. Uwielbiam ten włoski deser, więc miło było spróbować i czekoladki o podobnym smaku. Coś innego, coś zaskakującego.

Natomiast Coffee & Cream, to już zupełnie inna bajka. Tutaj nadzienie jest zdecydowanie bardziej kremowe, mocno kawowe i w gruncie rzeczy, wcale nie porażające słodyczą. Dla wielbicieli czarnego napoju, to zdecydowany must have słodkościowy. Czuć tutaj prawdziwe espresso, więc w towarzystwie czarnej kawy, wszystko będzie się idealnie komponować.

Pralinki zaskoczyły mnie i wyglądem i smakiem. Jestem pozytywnie zaskoczona jakością produktu, aczkolwiek w sumie spodziewałam się, że i tym razem firma Vobro mnie nie rozczaruje. Takie pudełeczko czekoladek, będzie fajną opcją na zbliżający się Dzień Ojca. Może pomyślicie o takim prezencie?

Cukierki chałwowe w czekoladzie Halvi - Vobro

Cukierki chałwowe w czekoladzie Halvi - Vobro

 Witajcie kochani w ten jakże ciepły, piękny i wiosenny dzień. Mam nadzieję, że znajdziecie chwilkę na przeczytanie recenzji dotyczącej kolejnych słodkości od marki Vobro. Muszę przyznać, że ostatnio jakoś nie miałam chęci na słodkości, ale po spróbowaniu nowych dla mnie cukierków Vobro, dawna miłość do pomaszkiecenia sobie przy kawie powróciła. Wiem, wiem, że za chwilę mogę nie zmieścić się w kostium kąpielowy, ale co tam! Cukierasy Halvi są tego warte ;)

 Vobro


Nie wiem jak to się stało, ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z cukierkami Halvi w pobliskich sklepach. Na szczęście mogłam je poznać, posmakować i z tego powodu bardzo się cieszę. Producent postawił na coś, co mogły pokochać miliony - połączenie smaku chałwy i czekolady. Czego chcieć więcej?

Pamiętacie cukierki Jamajka? Halvi ma podobny kształt, ale to zupełnie inna bajka. Fajnie, że każda słodkość zapakowana jest hermetycznie w oddzielny, ładny papierek, co pozwoli nam wrzucić kilka cukierków do torebki, czy nawet do samochodu, tak na wszelki wypadek. To taki mini batonik, który nie rozwali się podczas transportu, a skutecznie zaspokoi ochotę na słodkie.


Halvi to cukierek z przepysznym, rozpływającym się w ustach nadzieniem chałwowym. Przepadam za tradycyjną chałwą, więc możecie sobie wyobrazić, jak bardzo ucieszyło mnie istnienie na rynku czegoś takiego jak Halvi. Wszystko zostało dokładnie oblane czekoladą deserową, która również mi zasmakowała. To znakomity produkt o wysokiej jakości, bez konserwantów, tłuszczów utwardzonych i barwników. Halvi to cukierki, które pokochacie od pierwszego kęsa. Uwaga, na jednej sztuce z pewnością się nie skończy ;)

niedziela, 6 czerwca 2021

Kampania Vanish - Noś Ubrania Dłużej, Wodę Zostaw Naturze! cz.2

Kampania Vanish - Noś Ubrania Dłużej, Wodę Zostaw Naturze! cz.2

Czy lubicie kupować ubrania? Ba! Co to za pytanie wam zadałam ;) Jestem prawie pewna, że przytarganie nowiutkiej sukienki, czy kolejnej pary dżinsów jest w stanie poprawić humor niejednej z was. Potem niekoniecznie to wszystko zakładamy, bo zwyczajnie zapominamy, albo też po przyjściu do domu, dana rzecz niekoniecznie się już nam podoba. Spoko, mam podobnie;)

 Jednak w mojej przepełnionej do granic możliwości szafie, można znaleźć nie tylko świeżutkie okazy, przyniesione dopiero co ze sklepu. Jestem sentymentalną osobą, więc gromadzę też "starocie", które mają dla mnie szczególną wartość. I do tego szanownego grona mogę zaliczyć między innymi ukochaną, dżinsową koszulę, czy sukienkę w kwiatki.

Mam z tymi ciuchami wiele miłych wspomnień i za żadne skarby nie chciałabym ich wyrzucać. Sporo rzeczy mam też z lumpa i wcale się tego nie wstydzę. Jednak takie ubrania potrzebują specjalnego traktowania...

Nie wystarczy tylko wpakować je do pralki, a do szuflady na detergenty wrzucić pierwszy lepszy proszek, czy płyn do prania. Teraz mamy ogromny wybór środków czystości, ale zanim je zastosujecie na swoje ubrania, dokładnie przemyślcie sprawę. Bo przykładowo w pralce, moja dżinsowa koszula, niekoniecznie polubi się z moją kwiecistą sukienką itd. 

Sukces idealnego dbania o ubrania i tym samym przedłużenie ich życia, rozpoczyna się właśnie od takich drobiazgów jak wybór detergentu, odpowiedni program prania, segregacja, czy późniejsze suszenie odzieży. Nie ma też nic strasznego w praniu ręcznym, co osobiście bardzo lubię i często stosuję ;)




Ze swojej strony mogę wam polecić prześwietne produkty marki Vanish. Są niesamowicie skuteczne, a jednocześnie doskonale dbają o ubrania - nawet te wiekowe i niekoniecznie z drogich sklepów. 

Dzięki kampanii marki Vanish - Noś Ubrania Dłużej, Wodę Zostaw Naturze dowiedziałam się między innymi, że produkcja jednego t-shirtu pochłania aż 2500 litrów wody! (2500 litrów wody = 1 t-shirt)

Zerknijcie również na kalkulator wodny na stronie: https://www.vanish.pl/nosubraniadluzej/ 

Pamiętajcie, że odpowiednio poszanowana, zadbana rzecz, posłuży wam przez wiele, wiele lat. Moda lubi powracać, sporo fajnych ciuszków często możecie znaleźć w szafach waszych babć, mam. Bądźmy świadomi!  

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger