niedziela, 30 czerwca 2013

Książka dla malucha

Książka dla malucha



Autor: Gill HarveyJane BinghamRob Lloyd JonesSusanna Davidson
Wydawnictwo: Olesiejuk
Wydawnictwo Olesiejuk – Ozarow Mazowiecki
Liczba stron: 384
Cena: 34,99 zł do kupienia (tutaj)
Każdy chłopiec marzył o tym by być bohaterem, ratować świat, przeżywać niesamowite przygody. Ja jako dziewczynka zaczytywałam się często w opowiadaniach przeznaczonych właśnie dla takich małych, męskich marzycieli :) W tej książce poznamy sześć historii, które wypada znać i powracać do nich w wolnych chwilach ,gdyż nie bez powodu zostały uznane za światowe dzieła najwyższej rangi.
Jako pierwszego poznamy dzielnego Robin Hooda który walczył o dobro innych z narażeniem własnego życia. Następnie wraz z Guliwerem popłyniemy do krainy Liliputów gdzie na brak przygód na pewno nie będziemy narzekać. A może chcecie poznać szlachcica Czarnobrodego i odszukać zagadkowy skarb ? 
W 80 dni okrążyć kulę ziemską ... To chyba niemożliwie, ale zmyślny Fogg poradzi sobie ze wszystkim i wprawi w zdumienie niejednego niedowiarka. Wraz z Robinsonem Cruzoe poznamy zagadkową wyspę, która tylko z pozoru wydaje się być bezludną. Jeśli nie boicie się duchów, to na pewno przypadnie Wam do gustu historia mrożąca krew w żyłach. Duch Canterville jest tak naprawdę przyjazną postacią i żadnemu maluchowi nie wyrządzi krzywdy, trzeba go odesłać w zaświaty co uczynić może tylko dziecko. 
Jeśli chcecie poznać sześć takich ciekawych historyjek musicie przeczytać ową książeczkę. W dodatku oprawa tak przyciąga wzrok, że na pewno zauważycie ją na półce w księgarni lub bibliotece. 
Okładka delikatnie połyskuje i wprost woła ,,Zajrzyj do wnętrza książki,, :) 
Tomik został starannie wykonany i trafia idealnie w gusta dziecka. Historie w książce są niezbyt długie, tak by niecierpliwy maluch zbytnio nie znudził się podczas czytania. Oczywiście cała fabuła i wartka akcja zostały zachowane. Język prosty i zrozumiały nawet dla najmłodszej pociechy. 
Dodatkowym uatrakcyjnieniem książki są przepiękne ilustracje, które całkowicie zachęcą do czytania i rozbudzą wyobraźnię czytelnika. Książkę pochłonęliśmy w iście błyskawicznym tempie i mamy ochotę na więcej :)  
Pomyślano także o tomiku opowiadań dla dziewczynek, a w nim między innymi historia kilkuletniej Heidi...
Myślę, że warto mieć taką książkę na półce. Zawiera ona w sobie część ważnych dzieł, a oprawa jest tak elegancka, że będzie się prezentować idealnie w domowej biblioteczce.

Zapraszam na kawkę :)

Zapraszam na kawkę :)
Dziś recenzja ostatniej kawki od Cavena

coffe logo

                  BOASI GRAN RISERVA


Skład : 100 % Arabica
Pochodzenie : Włochy
Waga: 1000 g
Cena: 70 zł
Moja opinia: 

Aromatyczna kawa idealna na niedzielne popołudnie. W smaku lekko goryczkowata, odrobinę kwaskowata. Jednak w głębi delikatna i przy bliższym spotkaniu na pewno w niej zasmakujecie :) Udało mi się nawet wypić kilka filiżanek czarnego naparu, bez dodatku cukru i mleka :) Kawa ziarnista należy do moich ulubionych, a jeśli zawiera aż 100 % arabiki to już na wstępie zyskuje duży plus ! Nie zrażajcie się ceną, ponieważ za prawdziwy aromat i moc małych ziarenek, trzeba zapłacić więcej. 

Zapraszam na stronkę firmy (tutaj), do świata przeróżnych kaw, herbat i czekolad. FB (tutaj)



sobota, 29 czerwca 2013

Pielęgnacja stóp to podstawa !!!

Pielęgnacja stóp to podstawa !!!
O stopach niestety zapominamy. Traktujemy je często po macoszemu i myślimy, że nie wymagają tak delikatnego podejścia jak np. dłonie. Jednak podczas ciepłych dni, nie wolno o nich zapominać.
Dziś pokażę Wam pewien duet skierowany właśnie ku stópkom :)

Od producenta:
Skład: 
Pojemność: 75 ml + 25 ml gratis !!!
Cena: 5,60 zł
Moja opinia:
Miękka tubeczka mieści w sobie powiększoną dawkę kremu. Nie podoba mi się tylko sposób zamknięcia, zakrętka w tym przypadku nie jest dobrym rozwiązaniem. Kiedy ma się śliskie ręce po aplikacji kosmetyku, trudno o zamknięcie tubki. 
Konsystencja kremu mnie nie zadowala... Jest zbyt rzadka, a co za tym idzie kosmetyk w błyskawicznym tempie zmierza do całkowitego zużycia. Kolorek kremu, leciutko zielony niestety efekt ten nie jest widoczny na moich zdjęciach. 
Jednak wszystkie te wady wynagradza działanie kremu :) Świetnie nawilża nawet najbardziej przesuszone i wymagające delikatnego kosmetyku stopy. Wchłania się szybciutko, a więc od razu możemy wskoczyć w sandałki lub japonki :) Odświeża całkowicie, a dzięki ziołowemu aromatowi, doznanie świeżości jest jeszcze większe. Co do działania w przypadku stóp pocących się, nie mam odwzorowania, póki co ten problem jest mi obcy. 
Abyśmy mogły stwierdzić , że mamy w 100 % zadbane stopy polecam używanie pumeksu..

                                                 Pumeks Naturalny

Cena: 2,50 zł
Moja opinia:
Nie wszyscy są zwolennikami używania pumeksu, ja jednak nie mogę się bez niego obejść. Używam tej małej kosteczki na sucho i na mokro. Nie zauważyłam drastycznego ubytku powierzchni zdzierającej , co zdarzało mi się wiele razy w przypadku innych pumeksów.
Cóż mogę dodać... Jeśli potrzebujecie czegoś mocniejszego od peelingu, polecam użyć przynajmniej raz w tygodniu takiego zdzieraka. Nie podrażnia, a całkowicie usuwa zrogowaciały naskórek pozostawiając, w moim przypadku pięty, w stanie nienagannym. 

Zapraszam do zajrzenia na stronę firmy JM SPA & WELLNES , która obdarowała mnie powyższym kremem i pumeksem. Obecnie czekam już na paczuszkę lipcową :) Są także na FB

Kuszące usta :)

Kuszące usta :)
Nie przepadam za malowaniem ust, ale na błyszczyk skusze się od czasu do czasu :) Kilka tygodni temu otrzymałam od Quiz Cosmetics taki właśnie kosmetyk i dzielnie go testuję. Przemierzył w mojej torbie wiele kilometrów... Zobaczcie czy mam o nim dobre zdanie :)

quiz logo.jpg

                                   Glance Shine nr. 02- Błyszczyk do ust


Pojemność: 7,5 ml
Cena: ok. 5 zł
Moja opinia:
Opakowanie błyszczyku jest naprawdę niewielkich rozmiarów, a więc bez problemu zmieści się nawet w małej torebce. Niestety po kilku moich podróżach z owym kosmetykiem , napisy starły się nie do poznania. Na szczęście to jedyny problem :) 
Na pierwszy rzut oka błyszczyk ma taki kawowy kolor prawda ? Troszkę się podczas pierwszych oględzin przestraszyłam barwy ponieważ nie przepadam za takimi odcieniami. Jednak już po pierwszym nałożeniu na usta wiedziałam, że nie będę się miała do czego przyczepić...
Przy padających promieniach światła, błyszczyk delikatnie migocze...
I oczywiście efekt na ustach :)

Lubię takie rozbielone kolorki. Cóż nie chcę się wyróżniać w tłumie :) Błyszczyk ma przyjemną, lekką, odpowiednią do nakładania na usta konsystencję. Aplikator jest niewielkich rozmiarów, więc jesteśmy w stanie poprawić ubytek kosmetyku bez użycia lusterka. 
Zapach słabiutki, a jeśli już cokolwiek wyczujemy to tylko cukierkową  nutkę :) Błyszczyk wytrzymuje na ustach niespodziewanie długi czas. Oczywiście po spożyciu posiłku lub wypiciu czegoś konieczna jest poprawka makijażu. Co ważne do ust nie przyklejają się włosy, sam błyszczyk nie powoduje zlepiania warg czego po prostu nienawidzę ! No i cena... jak dla mnie kusząco niska, a mazidło godne uwagi. Kto lubi takie ,,upiększacze,,  nie przejdzie obok niego obojętnie, paleta kolorów jest naprawdę bogata. 

Zapraszam na stronę firmy QUIZ i na FB




piątek, 28 czerwca 2013

Krem do rąk Verona = wielkie rozczarowanie

Krem do rąk Verona = wielkie rozczarowanie
W paczce od JM Spa & Wellness otrzymałam między innymi krem do rąk firmy Verona. Był to mój pierwszy krem tego producenta, ale niestety zawiódł mnie na całej linii.

Od producenta: 
Skład: 
Pojemność: 75 ml
Cena: ok. 7 zł
Moja opinia:

Krem zamknięty został w przeźroczystej tubce z dozownikiem typu ,,klik,, Chyba opakowanie jest tutaj jedynym plusem... Eleganckie, kobiecie i nawiązujące do natury. Niestety skład nie ma w sobie nic naturalnego... Lista tych złych jest naprawdę długa i niestety odstraszająca.
Krem posiada kwiatowy zapach, który jak dla mnie nie jest zbyt szczególny ani też wyróżniający się z pośród innych kremów. Konsystencja gęsta i dosyć zbita, ciężko wycisnąć krem z tubki. 
Kiedy już nałożymy kosmetyk na dłonie musimy uzbroić się w iście anielską cierpliwość co do wchłaniania. W dodatku krem pozostawia po sobie tłustą, lepką i bardzo nieprzyjemną warstwę która wcale nie chce zniknąć. Na początku efekt nawilżenia może i jest, ale po paru minutach łapki stają się tak suche, że konieczna jest kolejna dawka kosmetyku. 
Ciężko określić jednoznacznie działanie tego kremu. Na początku nieprzyjemnie ,,ciąży,, na dłoniach (mam nadzieję, że wiecie o co chodzi :)), by potem wysuszyć skórę tak, że konieczne jest ponowne nawilżenie. Fakt, faktem krem jest u mnie na straconej pozycji ...

W paczce od JM SPA & WELLNES znalazł się jeszcze krem do stóp, na szczęście o niebo lepszy, ale o tym innym razem :)


Ekskluzywne kosmetyki

Ekskluzywne kosmetyki
Ledwie ochłonęłam po obejrzeniu upominków ze spotkania, a już dziś przede mną kolejna dawka wrażeń :)
Przed południem kurier dostarczył mi sporą paczuszkę. Po szybkim rozerwaniu zabezpieczeń, moim oczom ukazał się wspaniały widok... Do testów otrzymałam aż 10 kosmetyków, które zasługują na miano ekskluzywnych. I nie chodzi tutaj tylko o cenę :) Mam znajomą, która orientuje się w tego typu sprawach i z czystym sumieniem poleciła mi szwajcarskie kosmetyki. Bo właśnie one znajdowały się w najnowszej przesyłce. Kto stoi za dostarczeniem wprost do moich drzwi takich rarytasów ? Firma Zepter International...


To międzynarodowy holding, który zajmuje się produkcją i sprzedażą ekskluzywnych produktów najwyższej jakości, które dystrybuuje na całym świecie, głównie poprzez sprzedaż bezpośrednią oraz prestiżowe salony wystawowe.
Od momentu powstania, Zepter dąży do tego, aby pozytywnie wpływać na styl życia ludzi na całym świecie i stać się istotnym elementem ich codzienności.
Grupa Zepter z sukcesem rozszerzyła także swoją działalność o sektor finansowy i ubezpieczeniowy. Obecnie, co 10 sekund gdzieś na świecie rozpoczyna się nowa prezentacja produktów firmy Zepter, która jest obecna na 5 kontynentach i w ponad 40 krajach.
Produkty firmy Zepter wytwarzane są przy zastosowaniu najnowszych technologii, w 7 fabrykach zlokalizowanych w Niemczech, Włoszech i Szwajcarii. 
Sukces firmy Zepter przypisuje się nie tylko dalekosiężnej wizji i innowacyjnym produktom o najwyższej jakości, ale również wysoce zmotywowanej strukturze sprzedaży, liczącej 130 000 Przedstawicieli na całym świecie. Dumą firmy Zepter jest sieć wykwalifikowanych menedżerów oraz przedstawicieli, wspólnie uczestniczących w globalnej Misji Zdrowia i Urody.
Ponadto firma Zepter może poszczycić się ponad 320 000 m2 powierzchni użytkowej w centrach największych miast świata.
Każdego roku w prezentacjach, odbywających się w prestiżowych siedzibach firmy lub w domach klientów firmy Zepter, uczestniczy ponad 65 000 000 osób.
Minione dziesięciolecia to pasmo sukcesów - firma Zepter pozyskała 80 000 000 zadowolonych klientów, sprzedając ponad 760 000 000 produktów, co dowodzi, że marka Zepter kojarzy się z:

NAJWYŻSZĄ JAKOŚCIĄ, WYSOKIEJ KLASY STYLEM oraz NIEZAWODNĄ TRWAŁOŚCIĄ.

A oto moje skarby...
Otrzymałam także dużą dawkę materiałów informacyjnych, które pomogą mi dogłębnie zaznajomić się z każdym kosmetykiem. Dodatkowo w paczce znalazłam długopis i notesik. Profesjonalne podejście do sprawy :)
Nie pozostaje mi nic innego jak zabranie się za testowanie owych kosmetycznych egzemplarzy. Was Czytelniczki zapraszam na stronę firmy Zepter i na FB 

A jeszcze dziś recenzja kremu do rąk... który mnie rozczarował. 



Coś słodkiego :)

Coś słodkiego :)
Dziś pokażę Wam jeden z  produktów , który otrzymałam na blogerskim spotkaniu. Ostrzegam będzie pysznie :)


Od producenta:
Czekolada, orzechy, miód - to jest pyszne.
Wszystkie składniki połączone w idealnych proporcjach sprawiają że Miodelka to niepowtarzalny krem.
Jego wyjątkowość podkreśla brak sztucznych barwników, konserwantów oraz środków słodzących. 
Krem Miodelka to doskonały wybór dla dzieci w okresie wzrostu, osób aktywnych i kochających czekoladę.

Skład: 
Waga: 220g
Cena: ok. 8 zł Miodelkę możecie kupić m.in. w Realu, Makro, Carrefour, Alma
Moja opinia:
Wyobraźcie sobie, że ja stara oszalałam na punkcie tej słodkości :) Rozkoszuję się miodelką dosłownie jak dzieciak, a z jedzenia łyżeczką takiego przysmaku czerpię radość i przypominam sobie chwile dzieciństwa... Bo wiele z Nas podkradało konfiturki ze słoika prawda ? :) 
I właśnie miodelka zamknięta jest w szklanym słoiczku z którego wydobywanie czekoladowej pyszności nie będzie problemem...
Bezproblemowo rozsmarujemy miodelkę na chlebie, ma znakomitą , aksamitną konsystencję. Możemy ją także wykorzystać do naleśników jako farsz, lub element dekoracyjny. We wszystkich przypadkach sprawdzi się znakomicie, a domownicy oszaleją na jej punkcie :)
Miodelka jak sama nazwa wskazuje, ma w swoim składzie dar naszych małych pszczółek i dzięki temu jest zdrowa i wskazana dla najmłodszych. Orzechowej nuty jednak nie wyczuwałam... 
Smakowity produkt nie kosztuje zbyt wiele, a stanie się niebanalną propozycją na śniadanie lub kolację.

Zapraszam na stronę CD MIODY i na FB.  do małego królestwa słodkich, naturalnych produktów.

czwartek, 27 czerwca 2013

Nietypowy składnik kanapki :)

Nietypowy składnik kanapki :)
Często mam problem i dylemat co przygotować na kolację :) A bo to niedobre, a to się już znudziło...
Najgorzej grymaszą dzieci i chyba coś o tym wiecie.
Jakiś czas temu otrzymałam przesyłkę, kolejną zresztą, od firmy Greenhouse. W paczuszce znalazła się pewna pasta idealna na kanapki. Zobaczcie jak wyglądała i oczywiście jak smakowała :)


         PASTA WARZYWNA Z CIECIERZYCĄ


Od producenta, skład: 
Pasta firmy Pural,  jest roślinną pastą kanapkową z ciecierzycą, która świetnie smakuje na kanapkach!
* ciecierzyca* (3%), woda,  drożdże odżywcze, olej sezamowy* (11*), zioła*, cebula*, olej słonecznikowy*. bulion warzywny*(sól morska, skrobia kukurydziana*, ekstrakt           z drożdży, syrop glukozowy*, olej słonecznikowy*, cebula*, marchewka*, kurkuma*, imbir*,  gałka muszkatołowa*, pieprz*, seler*, pietruszka*, liść laurowy*, lubczyk*, pasternak*, por*), curry* (z musztardą*) sól morska, imbir*.
Moja opinia:
Tak pasta prezentuje się w całej okazałości...

Wygląda troszkę jak pasztet prawda ? :) W smaku jest jednak całkowicie inna. Odrobinę ziołowa, z nutką warzywną. 
Nie podoba mi się dość wyrazisty smak oleju sezamowego. Praktycznie niweluje przyjemniejsze aromaty ziołowo- warzywne. Jednak skonsumowaliśmy całą puszkę w mgnieniu oka :) Pewnie również dlatego, że jest to zdecydowana nowość w naszym menu :)
Pasta bardzo dobrze rozprowadza się na chlebku, jest sycąca. Szkoda tylko, że tak trudno dostępna. Z pod skrzydeł firmy PURAL wyszło jeszcze kilka rodzai takich smakołyków, więc jeśli nie posmakuje Wam ten rodzaj pasty, wypróbujcie inny :)

Zapraszam na stronę firmy Greenhouse,sklepu kosmetycznego  i FB


Relacja ze spotkania + ostatnia dawka upominków

Relacja ze spotkania + ostatnia dawka upominków
25 czerwiec 2013 rok... Ta data na długo pozostanie w mej pamięci. Dlaczego ? Ponieważ w tym dniu poznałam sześć fantastycznych dziewczyn, które tak jak ja uwielbiają pisać :) Dzieliłyśmy się swoimi spostrzeżeniami z różnych dziedzin, każda w zaciszu własnego bloga... Nadszedł jednak czas by spotkać się w realu. Na miejsce Naszego mityngu wybrałyśmy Kraków, a dokładniej rzecz ujmując przytulną kawiarenkę przyjazną mamą i ich pociechom Mamy Cafe


Zdradzę Wam, że na początku strasznie się denerwowałam jak to wszystko będzie wyglądać :) Kiedy jednak wyruszyłam z domu z wielkimi torbami, wioząc podarki dla dziewczyn wiedziałam, że na pewno będzie interesująco i nie będę się nudzić :) O godzinie 11.00 przekroczyłyśmy progi kawiarni i zaczęłyśmy spotkanie. Nie obeszło się bez pysznej kawy i przysmaków od naszych sponsorów :) Na stole królowały słodkości firmy Brześć i dla ochłody woda od Mama i Ja.

(Puszka kawy od jednego z naszych sponsorów)
                                            A tutaj Pati zabiera się do kosztowania swojej latte :)


Jak już wspominałam swą obecnością zaszczyciły nas cztery firmy, a dokładniej przedstawicie poszczególnych firm :) Na początek wyroby medyczne i ich zdrowotne działanie, przedstawiła Nam przemiła pani Irena z firmy APLIMEDICA. Aplikatory Lyapko wzbudziły Naszą ciekawość. Nie obeszło się bez dotykania i ... przetestowania tych dosyć drastycznie wyglądających przyrządów. Wierzcie mi, masowanie nimi to czysta przyjemność :) Każda z Nas otrzymała także voucher na wykonanie masażu takimi wałeczkami :)






Ta mała kuleczka na pierwszym planie była najbardziej rozchwytywana :)


Przemowie pani z APLIMEDICA przysłuchiwał się Nasz kolejny gość... To pani Paulina reprezentująca firmę Premium Rosa... Pani Paulina przybliżyła Nam troszkę markę, jak i również rozwiała wszelkie wątpliwości co do działań PR. Odpowiadała dzielnie na pytania (głównie Marioli :)) i dała Nam wiele cennych wskazówek jak prowadzić blog by osiągnąć sukces. Pani Paulina przywiozła ze sobą podarki dla Nas. W paczuszce zalazła się nowość !!! MIOnada, ależ pyszna :) 
Pozujemy do wspólnego zdjęcia z produktami Premium Rosa :) Od lewej: Pati, pani Paulina, Aga, Ja, Dorota, Ania, Ula i Mariola

Hmm... ciekawe jak smakuje- myśli Agnieszka :)

Naszym trzecim gościem były dwie panie, przedstawicielki firmy LIDA, zajmującej się produkcją rajstop dla pań ciężarnych, o obfitych kształtach. Przybliżyły Nam dokładnie wszystkie dostępne modele i pokazały oczywiście jak to wszystko wygląda. Czy wiecie że posiadają w swym asortymencie rajstopki dla panów ? :) 
                                              ( Druga pani gdzieś nam się schowała przed zdjęciem )

No i oczywiście dla każdej miły, imienny upominek :)
Ostatnim Naszym gościem była pani Barbara zajmująca się PR, która obdarowała Nas upominkami bieliźniarskimi ekskluzywnej marki DALIA. Dzięki pani Barbarze, dowiedziałam się w jaki sposób dobrać odpowiednią bieliznę i że niektóre elementy kobiecej garderoby warte są wydania większej ilości pieniędzy :)


Tutaj zdjęcie grupowe z upominkami...
I prezentacja firmowego staniczka... Znakomitego zresztą :)

A potem nadszedł czas na obdarowywanie się wzajemnie prezentami od firm. Z racji tego, że było dość sporo różnego rodzaju torebek, torebeczek, pudełeczek itp. troszkę nam to zajęło...
















Mariola i Ula dzielnie dzielą pakuneczki :)

Pati jest chyba odrobinę przerażona ilością rzeczy do dźwigania :)

Aga rozrywa pakę od kolejnego sponsora, który przysłał nam swoje książki prosto do kawiarni :)

Ania do pomocy nawet zaangażowała córę :)

A to uśmiechnięta Dorotka :)
Nie wiedziała jeszcze jak trudna droga jest przed nią ... 
A co my tu mamy ? Ach to kosmetyki IKOR !!!

Tak to wszystko wyglądało :) Nawet nie zauważyłam tak szybkiego upływu czasu. Wyszłyśmy z kawiarni w godzinach mocno popołudniowych. Oczywiście jesteśmy umówione na kolejne spotkanie we wrześniu :) 
Jestem zachwycona z tego, że poznałam tak wiele wspaniałych osób, pełnych życzliwości i ciepła. Oto nasze wspólne zdjątko za które dziękuję mistrzowi fotografii, Patrycji :)
Udział wzięły : Agnieszka, Patrycja, Dorota, Ania, Ula, Mariola i ja :) 

I jeszcze pozostałe upominki od sponsorów: 



































Mama i Ja ( firma zaopatrzyła nas także w wodę :))










Jeronimo Martins (Biedronka) 

LIDA (nasz gość na spotkaniu )


Premium Rosa (nasz gość na spotkaniu )
















I jeszcze upominki od Doroty...
I Uli...

Dziękuję sponsorom za przekazanie Nam prezentów i Wam dziewczyny za wspaniałą atmosferę i chęć poznania mojej osoby :) 

Copyright © 2016 To co kobieta lubi najbardziej... , Blogger